W czwartek w Warszawie odbyć miało się widowisko słowno-muzyczne „Chopin też był uchodźcą”. Zapowiedziano udział kilku weteranów polskiej estrady, aktorek i muzyków, a dochód obiecano przeznaczyć na pomoc dla koczujących w pobliżu polskiej granicy. Wydarzenie w poprzedzających je dniach było dość mocno promowane przez media, które wpisują się w doktrynę Iwony Hartwich („przyjmować jak leci”) i równie mocno krytykowane przez przeciwników wpuszczenia do Polski turystów z białoruskiego tranzytu. Tak czy inaczej, o koncercie było bardzo głośno, nim się odbył.
Potem zaś nastała cisza, którą wypełniły jedynie lamenty dziennikarzy nad rzekomo skandalicznym potraktowaniem ich w okolicach polskiej granicy przez nasze służby mundurowe. Pracownicy mediów przejęli obowiązki celebrytów całkiem skutecznie i tak samo jak oni zebrali raczej wiele niechęci miast oczekiwanego wsparcia. A co stało się z koncertem?
Jak już wspomniałem, zapowiedzi były dość szumne. „Chopin też był uchodźcą, podobnie jak Mickiewicz, Paderewski czy Piłsudski i wielu innych, którzy na stałe weszli do polskiego panteonu, przypomną o tym w szczytowym momencie przesilenia na granicy czołowi artyści polskich scen – czytamy w oficjalnym opisie wydarzenia – (…) >>Chopin też był uchodźcą<< jest spotkaniem słowno-muzycznym wspierającym osoby w kryzysie uchodźczym na granicy polsko-białoruskiej. Chcemy opowiedzieć historię znajdujących się tam ludzi poprzez relacje naocznych świadków uzupełnione utworami literackimi i muzycznymi. Przy okazji wydarzenia odbyła się zbiórka na rzecz Grupy Granica (bilety-cegiełki, zbiórka online podczas transmisji). Artyści – Dobrodzieje, wykonali utwory związane z tematyką wędrówki, uchodźstwa, człowieczeństwa”.
Zapis imprezy dostępny jest w serwisie Youtube. Ciekawe są statystyki reakcji, niewyłączone w porę przez administratora kanału „ATV television with seats in Warsaw”. Tzw. „łapek” w dół – 112 (stan na czwartkowy wieczór), w górę… tylko jedna. W przychylnych mediach cisza, tylko na jednym z serwisów plotkarskich krótka notka o wspaniałych, choć stonowanych kreacjach uczestniczek. W mediach nieprzychylnych uwagi, że stan zbiórki, której służyć miał cały ten event, specjalnie się nie zmienił. Są jeszcze komentarze internautów, pod transmisją i pod notką o gwiazdach. Pozytywnych nie sposób znaleźć, jedni krytykują głównie hasło imprezy, inni całe nastawienie elit do granicznego kryzysu.
Poza wszystkim innym - uderza formuła tego koncertu. Uczestnicy nie chcą porywać tłumów i przekonać kogoś do swej niepopularnej racji. Chodzi tylko o utwierdzenie się w swej moralnej wyższości w elitarnym towarzystwie i w atmosferze oblężonej przez ciemne siły twierdzy.
Elita starcie to ewidentnie przegrywa – ale w jak wspaniałym towarzystwie!