O tym, że w sprawie wydarzeń na granicy dla opozycji i mediów nie ma żadnych granic, pisałem kilka tygodni temu. Nasi przedstawiciele i informatorzy są już od dawna poza granicami galaktyki. Nie ma również żadnych pomysłów na rozwiązanie sytuacji – to też nic nowego.
Czymś nowym jest natomiast pomysł, by Parlament Europejski w rezolucji potępił Polskę za nadstawianie karku za całą Europę i ochronę świętego spokoju europosłów i ich wyborców. Znając życie, ten znakomity plan Roberta Biedronia zostanie zrealizowany. Być może argumentem okażą się materiały prosto od Białorusinów z „Gazety Wyborczej” lub telewizyjny wywiad Alaksandra Łukaszenki dla zachodniego, ogłupionego widza. Jeśli zaś w efekcie tego szaleństwa granica w końcu się rozszczelni na amen, jakiś inny (lub ten sam) Biedroń wniesie o ukaranie Polski i za to.