Z powodu przelotu rosyjskich bombowców strategicznych Tu-160 nad Bałtykiem w powietrze poderwane zostały samoloty wojskowe kilku państw, m.in. Włoch, Danii, Finlandii i Szwecji. Informację na temat groźnego incydentu z udziałem rosyjskich bombowców potwierdził resort obrony w Moskwie. Jak tłumaczą całe zajście Rosjanie?
W komunikacie rosyjski resort obrony potwierdza, że w odpowiedzi na wykrycie bombowców Tu-160 nad Bałtykiem poderwano myśliwce F-16 należące do sił powietrznych Włoch i Danii, F-18 armii fińskiej, lekkie myśliwce Saab JAS-39 Gripen sił zbrojnych Szwecji "i inne samoloty obcych państw".
Rosja przekonuje, że bombowce Tu-160 wykonywały lot nad neutralnymi wodami Morza Bałtyckiego, trwający około osiem godzin. Towarzyszyła im eskorta złożona z samolotów Su-35S i Su-27.
To nie pierwsza tego typu sytuacja. Podobny incydent z udziałem bombowców Tu-160 nad Bałtykiem miał miejsce w czerwcu br.