Ślady tego widzimy do dziś, gdy – szczególnie w mniejszych ośrodkach – natykamy się na pozostałości dawnych budynków poprzemysłowych, malownicze, ponure i oskarżycielskie. W poniedziałek podczas Campusu Polska Przyszłości jej autor Leszek Balcerowicz nazwany przez młodzieżówkę Nowoczesnej „bogiem”, pokazał się jako sklerotyczny, niedopuszczający sprzeciwu, nienawistny staruszek. Wypadł tak źle, że organizatorzy ograniczyli dostęp do transmisji live. Profesor jest w stanie podobnym do pozostawionej przez siebie gospodarki, jednak pożegnać się nie chce. A to już zdecydowanie pora.