Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Kosztowne zabawy LOT. Obsługa Dreamlinerów kosztuje miliony złotych

Prawie 4,5 mln złotych LOT wydał na obsługę samolotów Dreamliner przez dwa miesiące. Warto dodać, że przez prawie cały ten czas samolot był uziemiony. Niezalezna.pl dotarła do odpowiedzi na interpelację poselską Jerzego Polaczka.  

Tomasz Hamrat
Tomasz Hamrat
Prawie 4,5 mln złotych LOT wydał na obsługę samolotów Dreamliner przez dwa miesiące. Warto dodać, że przez prawie cały ten czas samolot był uziemiony. Niezalezna.pl dotarła do odpowiedzi na interpelację poselską Jerzego Polaczka.  

Zakup Dreamlinerów miały być ratunkiem dla polskiego przewoźnika będącego w fatalnej sytuacji finansowej - niektóre stacje telewizyjne poświęciły jego przylotowi nawet specjalne programy. A stały się dla LOT-u kłopotliwą i bardzo kosztowną zabawką, z której kpią pasażerowie. Od początku bowiem mają problemy z usterkami. Najpierw z podwoziem, później nieszczelność kabiny spowodowana wadą uszczelki drzwi, a drugi nowo dostarczony egzemplarz od razu został "uziemiony". 5 stycznia 2013 w rejsie do Frankfurtu lot nr L0379 z powodu usterki, przed boardingiem, zamieniono niesprawnego Dreamlinera na drugiego bez defektu. 11 stycznia 2013 samolot, który miał odlecieć z pasażerami do Budapesztu został zawrócony z pasa startowego z powodu awarii.

Poseł Jerzy Polaczek zainteresował się kosztem obsługi Dreamlinerów i zapytał o nie ministra skarbu. Mikołaj Budzanowski zdążył odpowiedzieć zanim został wyrzucony z rządu. Portal niezalezna.pl dotarła do tego pisma, a jego treści jednoznacznie wynika, że Dreamlinery stały się nie tylko marketingowym problemem, ale również sporo kosztującym.

"W obsłudze samolotów B787 należących do PLL LOT S.A. bierze udział wiele podmiotów zagranicznych, w tym m.in.: Rolls-Royce (obsługa silników), MAEL (obsługa liniowa), AFI-KLM (obsługa komponentów), Hamilton Sandstrand (obsługa pomoczniczego zespołu napędowego), Goodrich Aircraft Wheela and Brakes (obsługa hamulców), Bgidgestone (obsługa opon), Koszty usług przywołanych firm wyniosły łącznie w okresie od 1 grudnia 2012 roku do 31 stycznia 2013 roku 4 434 332 PLN" - czytamy w odpowiedzi na interpretację posła Polaczka. 

"Żaden z hangarów na lotnisku Warszawa-Okęcie nie ma wymaganej odpowiedniej powierzchni dla samolotu Boeing 787" - można się również dowiedzieć. To już zakrawa na kpinę. Nikt nie zmierzył hangarów przed kupnem Dreamlinerów? Nic dziwnego, że LOT ma kłopoty.

 



Źródło: niezalezna.pl

pk,gb