Wielbiciel młodych Iglesiasów – że przypomnę jego przydomek autorstwa duetu Mazurek & Zalewski – wrócił do TVP.
Sławomir Zieliński, zaufany Leszka Millera, wierny pracownik mediów od czasów PZPR po SLD, od stanu wojennego po III RP, został dyrektorem programowym TVP. Postkomuna w praktyce – trudno o lepszy symbol poczynań PO. Znów widać, że partia nie ma żadnych etycznych czy historycznych barier przed mianowaniem ludzi na stanowiska. Ta nominacja to także wyraźny sygnał, że PO ulega SLD w mediach publicznych. Na Woronicza rozdaje się stanowiska według ścisłego partyjnego parytetu. Nominacja dla Zielińskiego pokazuje, że lewica dziś bierze więcej. I że dzieje się to kosztem PSL-u. To dlatego SLD Millera jest tak taktowną opozycją, że nie jest w stanie zagłosować za odwołaniem rządu.
Ale i PO postanowiła wesprzeć Millera – zagrożenie ze strony Europy Plus jest tam, jak widać, brane poważnie pod uwagę. Media publiczne będą teraz, prócz służenia rządowi, miały jeszcze jeden cel. Chodzi o zbudowanie z SLD przyszłego partnera koalicyjnego dla PO. Naiwnym, nielewicowym wyborcom PO wypada współczuć.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Joanna Lichocka