Szymon Hołownia dworuje sobie z Polskiego Ładu, z projektu zwolnienia z konieczności uzyskania pozwolenia na budowę domu o powierzchni do 70 mkw. Lider Polski 2050 obawia się, „żebyśmy za chwilę nie mieli ciągnących się kilometrami suburbii pod każdym z miast, które nie będą skanalizowane, które nie będą zabezpieczone w transport publiczny”.
Co ciekawe, w zdaniu tym zwrócił uwagę na zjawisko, którego brak w naszych realiach, a które może mieć wpływ na polską demografię – chodzi o racjonalną suburbizację. Jedną z cywilizacyjnych barier wzrostu dzietności jest urbanizacja. Koszty utrzymania dużej rodziny w mieście są ogromne, a główną składową jest cena mieszkania. Często za niewielkie lokum w mieście można kupić spory dom pod miastem, w którym godziwe warunki do życia znajdzie rodzina z gromadką dzieci. Tylko że wtedy… Wizja Hołowni! Ale przecież suburbia (osiedla podmiejskie) nie muszą się ciągnąć liniowo wzdłuż obecnych szlaków komunikacyjnych, mogą powstawać koncentrycznie, jak np. w Ameryce Północnej czy Skandynawii. Tu, oczywiście, kluczowa jest kwestia komunikacji. Dobrze, że pan zwrócił na to uwagę, panie Szymonie.