Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Małe interesy zamiast arcyważnych spraw

Pogłębiające się u wyborców Zjednoczonej Prawicy przeświadczenie o wiecznej szarpaninie w obozie władzy w dłuższej perspektywie zaważy na notowaniach koalicji rządzącej. Każdej jej części składowej.

Kilka tygodni temu w rozmowie z „Gazetą Polską” premier Jarosław Kaczyński bardzo jednoznacznie ocenił postawę Solidarnej Polski w sprawie tzw. Funduszu Odbudowy. W jego opinii niezgoda na ratyfikację wynika z chęci podkreślenia własnej odrębności politycznej, a nie z rzetelnej oceny sprawy. Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił, iż postrzega decyzję partii ministra sprawiedliwości jako nieliczącą się z interesem Polski, a jedynie swoim własnym. Kilka dni temu w mediach pojawiła się z kolei informacja, iż ugrupowanie Jarosława Gowina stawia PiS dwa warunki: wyrzucenie z rządu byłych polityków tego ugrupowania i przegłosowanie ustawy, która dawałaby koalicjantom Prawa i Sprawiedliwości pieniądze z budżetu. Rozumiem ambicje Zbigniewa Ziobry i jego kolegów, po ludzku rozumiem również niechęć wicepremiera Gowina do dawnych współpracowników, którzy w jego ocenie go zdradzili. Jednak Zjednoczona Prawica miała być nową jakością w polskiej polityce. Jej celem było uczynienie z Polski kraju nowoczesnego i zamożnego. Wyrwanie naszego państwa z pozycji mało istotnego gracza na arenie międzynarodowej, wzmocnienie bezpieczeństwa – wiele już się dokonało.

Ale jesteśmy dopiero w połowie drogi. Reforma wymiaru sprawiedliwości utknęła w miejscu, epidemia nadwyrężyła budżet państwa, ale też stworzyła nowe możliwości ekspansji dla polskich firm. Bez wątpienia jesteśmy zatem w momencie przełomowym, a w takich chwilach o wielkości polityka świadczy jego zdolność do działania bez oglądania się na swój przyziemny – z tej perspektywy – interes. Pogłębiające się u wyborców Zjednoczonej Prawicy przeświadczenie o wiecznej szarpaninie w obozie władzy w dłuższej perspektywie zaważy na notowaniach koalicji rządzącej. Każdej jej części składowej. Jarosław Gowin nie będzie żadnym zbawcą dla zwolenników totalnej opozycji, tylko frajerem, a Zbigniew Ziobro nie będzie bardziej patriotyczny od Jarosława Kaczyńskiego dla wyborców konserwatywnych. Pierwszy będzie musiał zadowolić się rolą przystawki do przystawki Platformy, czyli Ludowców, drugiemu przypadnie rola dodatku do Brauna i Bosaka. 

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska