Przekazując wrażliwe dane pilotów i ich rodzin Rosjanom,
polska prokuratura dopuściła się zdrady wobec swoich obywateli. Bez słowa sprzeciwu śledczy zgodzili się przekazać Rosji informacje o imionach, nazwiskach, datach urodzenia, śmierci, stanie cywilnym, wykształceniu, wykonywanym i wyuczonym zawodzie członków załogi Tu-154M oraz ich rodziców, dziadków, rodzeństwa i małżonków. Mało tego, dyrektor departamentu współpracy międzynarodowej Prokuratury Generalnej prok. Józef Gemra ogłosił, że nie ma podstaw prawnych, by tych danych nie przekazać.
Przypomina mi to działanie prokuratury stalinowskiej, która także działała „w ramach obowiązującego prawa”. Jak można narażać na szykany najbliższych załogi
Tu-154M, która przeżyła niewyobrażalną tragedię 10 kwietnia 2010 r.?
Polscy śledczy wrażliwe dane przekazali rosyjskim siepaczom, którzy upokarzają nas od momentu katastrofy. Ludziom rodem z KGB. Nie ma rządu i prezydenta, którzy przedciwstawiliby się tym działaniom.
Dlatego tak ważna jest zapowiedź Antoniego Macierewicza, że jego zespół podejmie kroki, by wyjaśnić, na jakiej podstawie prokuratura przekazała wrażliwe dane obcemu mocarstwu.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Dorota Kania