Palikot, Grodzka, Miller, Tusk i inni zarzekali się, że związki partnerskie nie są wstępem do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. W Austrii zapewne też składano takie deklaracje. Nawet przyjęto prawo tego zakazujące. A jednak strasburski Trybunał wtrącił swoje trzy grosze.
"Lesbijska para, która wspólnie chciała wychowywać dziecko jednej z partnerek, wygrała sprawę przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Według trybunału austriackie prawo adopcyjne dyskryminuje osoby homoseksualne" – podała dzisiaj Polska Agencja Prasowa.
Chodzi o przyjętą w grudniu 2009 r. przez austriacki parlament ustawę o związkach homoseksualnych, która pozwala parom tej samej płci cieszyć się przywilejami, jakie mają pary heteroseksualne, w tym dostępem do rent po śmierci jednego z partnerów i alimentów w przypadku rozstania.
Ustawa, która weszła w życie 1 stycznia 2010 r., zabrania jednak adopcji dzieci przez pary homoseksualne i sztucznego zapłodnienia osób związanych z drugą osobą tej samej płci.
Po przeczytaniu tego akapitu od razu przypominają się deklaracje chociażby posłanki Ruchu Palikota Anny Grodzkiej, która domagała się zalegalizowania w Polsce związków partnerskich i równocześnie zapewniała, że temat adopcji dzieci przez homomałżeństwa nie będzie forsowany.
A teraz ciąg dalszy historii z Austrii. Jak pisze Reuters, skargę do trybunału złożyły w 2007 r. dwie niewymienione z nazwiska Austriaczki, obie urodzone w 1967 r. Kobiety mieszkają z synem jednej z nich, urodzonym w 1995 r. w wolnym związku. U siebie w kraju para przegrała batalię prawną, podczas której
próbowała udowodnić, że dyskryminujące jest, iż mężczyzna czy kobieta żyjący bez ślubu w związku heteroseksualnym mogą adoptować i wspólnie wychowywać dziecko partnera, podczas gdy z prawa takiego nie mogą skorzystać pary homoseksualne.
I co na to Trybunał w Strasburgu? Uznał, że różnica w traktowaniu wynikała z orientacji seksualnej.
"Nie przedstawiono przekonujących powodów, by wykazać, iż taka różnica w traktowaniu jest konieczna dla ochrony rodziny lub dla ochrony interesów dziecka" - napisano w orzeczeniu.
Wyrok jest ostateczny i władze Austrii muszą się do niego zastosować. Na dodatek Trybunał nakazał Austrii wypłacenie powódkom odszkodowania w wysokości 10 tys. euro oraz ponieść koszty sądowe i wydatki wynoszące ponad 28 tys. euro.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
gb