Europoseł Lewicy Marek Balt w dzisiejszym programie #Jedziemy ogłosił, że Lewica chciałaby walczyć z ubywaniem obywateli w Polsce. Ale jak to połączyć z postulatami aborcji na życzenie? O to zapytał redaktor Michał Rachoń. Odpowiedź była zaskakująca... "Wiele dzieci ogranicza możliwość rozwoju młodych rodzin, małżeństw " - stwierdził Balt.
Gość programu #Jedziemy, europoseł Marek Balt, na samym początku skomentował sytuację w Koalicji Obywatelskiej, która mocno cierpi po odejściu Joanny Muchy do ruchu Szymona Hołowni. Według niego, nie jest to zaskoczeniem.
- Tą erozję widać w KO od kiedy straciła władzę. Te spoiny, które łączyły te rury, zanikają, bo nie ma kleju, czyli nie ma władzy. Te rury, tych ludzi łączyła spoina władzy, dziś jej nie ma, więc ta konstrukcja się rozpada
- skomentował Balt.
Padło też pytanie o tym, co Lewica chciałaby zmienić w Polsce.
- Głównym problemem jest depopulacja, czyli ubywanie obywateli. Trzeba zrobić wszystko, aby Polaków przybywało, a nie ubywało. Chcielibyśmy, aby polska rodzina była tak zaopatrzona i wsparta przez państwo, żeby w tej rodzinie rodziło się więcej dzieci. 500 Plus to dobry program, ale potrzebuje wsparcia poprzez zwiększenie opieki nad dziećmi
- mówił Balt, wskazując na liczbę przedszkoli, szkół, opiekę zdrowotną.
"Jak to jest, być za aborcją i demografią?" - dopytywał redaktor Michał Rachoń, wskazując na postulaty proaborcyjne lewicowych środowisk.
- Wspieranie prawa kobiet nie jest w żaden sposób sprzeczne z tym, żeby wspierać... Czy pan chciałby na siłę 12 dzieci?
- zapytał Balt. "W tym zakresie powinno panu pomóc państwo. Dziecko wymaga bardzo dużej opieki. Wiele dzieci ogranicza możliwość rozwoju młodych rodzin, małżeństw (...) państwo powinno wspierać te małżeństwa, związki" - dodał.
Nie mogło też zabraknąć pytań o sytuację Lewicy w Parlamencie Europejskim. Ostatnio napięcia pojawiły się na linii Robert Biedroń - Leszek Miller. Ile delegacji Lewica ma w europarlamencie?
- Jest delegacja jedna w PE. Część kolegów podjęła decyzję, że na razie nie chce przystępować do tej delegacji. Ja ich decyzję szanuję
- stwierdził Balt, mówiąc o Millerze, Cimoszewiczu i Belce. Dodał, że Miller "nie wykonuje uchwał zarządu", a Cimoszewicz i Belka dawno odeszli z partii, "więc nasza uchwała ich nie obowiązuje".
Na uwagę redaktora Rachonia o swoistej "delegacji PZPR" do Parlamentu Europejskiego, która stworzyła się po buncie trzech byłych premierów, Balt odpowiedział:
"To jest prywatna opinia trzech panów, którzy są europosłami. Mam nadzieję, że będziemy wspólnie pracować, a na dziś stan faktyczny jest taki, jak pan redaktor mówił"