Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Obóz KL Soldau w Działdowie jest w ruinie

Liczne kontrole, nakazy remontów i poszukiwanie pieniędzy nie doprowadziły dotychczas do uratowania budynku, w którym mieścił się niemiecki obóz KL Soldau w Działdowie. Również brak konsekwencji w realizacji decyzji sprawił, że zabytek znajduje się dziś w całkowitej ruinie - podała NIK.

https://www.nik.gov.pl/

Jak poinformował w komunikacie wicedyrektor delegatury NIK w Olsztynie Piotr Wanic, kontrola doraźna zlecona przez Prezesa NIK Mariana Banasia wykazała, że działania zarówno Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Olsztynie, jak i władz Działdowa, były niewystarczające i nieskuteczne.

Postępowanie ministra kultury NIK oceniła jako prawidłowe, choć zwróciła uwagę, że niektóre decyzje zostały podjęte z przekroczeniem obowiązujących terminów.

W obozie KL Soldau mogło zostać zamordowanych kilka tysięcy Polaków. W pobliskich lasach Niemcy podczas wojny rozstrzelali kilkadziesiąt tysięcy więźniów. Wśród nich abp. Antoniego Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego z Płocka oraz przedwojennego konsula w Olsztynie Bogdana Jałowieckiego. 18 stycznia mija rocznica wejścia Sowietów do Działdowa.

Historia zabytkowego budynku sięga końca XIX w., kiedy wybudowano tam koszary dla pruskiego wojska. W okresie międzywojennym stacjonowało w nich polskie wojsko.

We wrześniu 1939 r. teren zajęli Niemcy i utworzyli tam obóz. Po wojnie obiekty przejęli Sowieci. NKWD utworzyło swój obóz, w którym osadzano m. in. działaczy polskiego podziemia antykomunistycznego. Od 1957 r. dawne koszary pełniły rolę wielorodzinnego budynku mieszkalnego. Ostatnie rodziny przekwaterowano na początku lat dziewięćdziesiątych. Następnie pomieszczenia w budynku wydzierżawiano, wynajmowano i użyczano na różne rodzaje działalności (np. magazyn sprzętu, pracownia poligraficzna, siedziba stowarzyszenia).

Jak wynika z ustaleń NIK, w 2001 r. władze Działdowa przekazały budynek jako darowiznę Caritas Diecezji Toruńskiej. Miało tam powstać hospicjum i oraz izba pamięci po byłym obozie koncentracyjnym. W uzasadnieniu uchwały Rady Miejskiej zapisano, że obszar koszar podlega ochronie konserwatorskiej, stan techniczny istniejących tam obiektów jest zły i wymaga kapitalnego remontu, a Urząd nie posiada na ten cel środków finansowych.

Zaznaczono także, że przekazanie nieruchomości na potrzeby Caritas przywróci byłemu obozowi należyty charakter oraz uratuje zagrożone obiekty przed zniszczeniem.

Zapisano, że wnioskodawca (Caritas) ma środki finansowe na realizację założonych celów.

NIK zwrócił uwagę, że przed podpisaniem umowy darowizny miasto nie sprawdziło jednak rzetelnie, czy strona obdarowana posiadała wystarczające środki na realizację przedsięwzięcia, a także czy posiadała dokumentację techniczną planowanej inwestycji oraz pozwolenie na budowę. Od czasu podpisania umowy tj. od 2001 do 2012 r.

Miasto Działdowo nie monitorowało stanu nieruchomości darowanej Caritas.

W 2005 r. obiekt został wpisany do rejestru zabytków. Zapisano, że "stan techniczny obiektu jest zły, miejscami bardzo zły". Z opracowania zleconego w 2006 r. przez wojewódzkiego konserwatora wynika, że zakres robót objętych pozwoleniem z 2004 r. nie został zrealizowany.

Przez lata Caritas ubiegała się o różne dotacje na rewaloryzację budynku, jednak bez powodzenia. Dlatego zrezygnowała z darowizny. W listopadzie 2012 r. gmina Miasto Działdowo stała się ponownie właścicielem budynku.

Według kontrolerów NIK, upływający czas powodował coraz większą degradację budynku. Waliły się kolejne części dachu, odkształcały ściany i cała konstrukcja obiektu. W swoich rocznych budżetach władze Działdowa zaczęły rezerwować pieniądze na zabezpieczenie obiektu. Z informacji uzyskanej od burmistrza Działdowa wynika, że miasto wprowadziło do swojego budżetu na 2020 r. 1 mln zł z przeznaczeniem na inwestycję pod nazwą "rewaloryzacja budynku pokoszarowego".

We wrześniu 2020 r. miasto złożyło wniosek do premiera o dofinansowanie przebudowy budynku wraz ze zmianą sposobu jego użytkowania ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 dla jednostek samorządu terytorialnego. Koszt inwestycji określony we wniosku wyniósł 23 mln zł, a wnioskowano o 22 mln zł dofinansowania. Inwestycja miała być realizowana w latach 2020-21.

"Nie dostaliśmy dofinansowania z II transzy rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Ponownie aplikujemy w trzecim podejściu z Funduszu Inwestycji Lokalnych tym razem o mniejszą kwotę 7 mln zł na zabezpieczenie budynku. Chcemy przeprowadzić prace, dzieląc je na etapy"

- powiedział burmistrz Działdowa Grzegorz Mrowiński.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

mch