- W żadnym wypadku, jako minister spraw wewnętrznych i administracji nie dopuszczę do sytuacji linczu medialnego, czy politycznego wobec polskiej policji i jej funkcjonariuszy - powiedział dziś szef MSWiA Mariusz Kamiński odnosząc się do działań policji podczas ostatnich demonstracji. Pytany, czy policja inaczej traktuje demonstrantów po marszu 11 listopada, co miałoby być efektem nacisków politycznych, zaprzeczył. - Policja cały czas zachowuje się w taki sam sposób - stwierdził.
Kamiński na pytanie dziennikarza Polsat News o to, czy jako minister SWiA podpisałby się pod przeprosinami, które w ostatnim czasie - za niektóre swoje działania - kierowała policja, stwierdził, że "w żadnym wypadku, jako minister spraw wewnętrznych i administracji nie dopuszczę do sytuacji linczu medialnego, czy politycznego wobec polskiej policji i jej funkcjonariuszy".
Dodał, że jeśli dochodzi "do pojedynczych incydentów, gdzie ktoś zachowuje się nieprofesjonalnie oczywiście, że trzeba wyrazić ubolewanie z tego tytułu".
Podkreślił jednocześnie, że należy stosować "pewną zasadę proporcjonalności i adekwatności ocen".
Nie można popadać w jakieś skrajne zacietrzewienie, w jakąś histerię polityczną. Nie można wykorzystywać pojedynczych, drobnych czasami incydentów, czasami bardzo przykrych w kontekście konkretnych osób - ja wyrażam ogromne wyrazy solidarności i empatii dla fotoreportera Tygodnika Solidarność, który stał się przypadkową ofiarą wydarzeń 11 listopada - natomiast nie ma takiej sytuacji, broń Boże proszę nie robić takiego wrażenia (...), że jest jakiekolwiek polowanie na dziennikarzy czy na posłów
- powiedział.
Dodał, że każdorazowo, kiedy dochodzi do spraw kontrowersyjnych są one oceniane przez przełożonych konkretnego funkcjonariusza. "Jeśli w normalnej procedurze przełożeni stwierdzą, że doszło do sytuacji niewłaściwej to wobec konkretnego funkcjonariusza będą wyciągnięte adekwatne konsekwencje" - zaznaczył.
Pytany natomiast o to, jak często w ostatnich tygodniach "na podstawie filmów, na podstawie raportów wewnętrznych miał przekonanie, czy poczucie że policja nadużyła swoich uprawnień podczas manifestacji" odpowiedział, że takiego wrażenia nie ma.
Mamy trudny czas. Czas pandemii, czas określonych rygorów społecznych związanych z dystansowaniem społecznym. Żadne działania policji, które w ostatnich tygodniach mają miejsce w związku ze zorganizowanymi zgromadzeniami publicznymi nie są skierowane przeciwko poglądom głoszonym przez uczestników tych zgromadzeń
- zapewnił.
Kamiński prosił również o zrozumienie "wszystkich obywateli". "Wszystkie działania policji związane są z bezpieczeństwem zdrowotnym Polaków" - dodał.
Zapewnił również, że "nie ma najmniejszej obawy co do naruszania konstytucyjnych praw naszych obywateli, do swobody wypowiadania się, do swobody gromadzenia się, natomiast mamy trudny okres".
Dodał, że w związku z wprowadzanymi restrykcjami związanymi z pandemią, w całej Europie "dochodzi do sytuacji konfrontacyjnych". "Część obywateli nie podporządkowuje się tym rygorom pandemicznym" - ocenił
Pytany, czy po marszu 11 listopada była jakaś zmiana, naciski polityczne, jeśli chodzi o podejście policji wobec protestujących, stwierdził, że "policja cały czas zachowuje się w taki sam sposób".
Celem działania policji w trakcie - niestety - nielegalnych zgromadzeń jest zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom, i eliminowanie osób agresywnych
– odpowiedział. Jak dodał, takie osoby się pojawiają. "Dochodzi do pojedynczych incydentów, gdzie policja musi podejmować działania" - wskazał.
Dopytany jeszcze raz, czy zatem nie było nacisków na policję, odparł, że "absolutnie nie". Jak dodał, to on cały czas sprawuje nadzór konstytucyjny nad działaniami policji oraz jest w kontakcie z Komedą Główną Policji.
Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za działania policji i nikt mnie w tym zakresie nie musi instruować politycznie, wiem jakie są moje obowiązki
– podkreślił, dodając, że stara się je wykonywać rzetelnie i robi tak też polska policja.