Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Tarcza przeciw szatanowi

Świat magii istniał zawsze, niereagowanie na niego byłoby błędem. Genialną intuicją Kościoła było to, że wprowadził egzorcyzmy przedmiotów i miejsc, że na świat magii dawał odpowiedź również zmysłowo dostępną, symboliczną, wyrażaną poprzez przedmioty

GPC
GPC
Świat magii istniał zawsze, niereagowanie na niego byłoby błędem. Genialną intuicją Kościoła było to, że wprowadził egzorcyzmy przedmiotów i miejsc, że na świat magii dawał odpowiedź również zmysłowo dostępną, symboliczną, wyrażaną poprzez przedmioty – na przykład takie jak medalik św. Benedykta - z ojcem Aleksandrem Posackim rozmawia Robert Tekieli.

Czy amulety i sakramentalia to to samo?
Nie. W fetyszyzmie przez amulet mają działać siły bezosobowe, a amulety mają mieć moc same w sobie. My, katolicy, wiemy, że przedmiot taki jak medalik może oddziaływać tylko wtedy, jeśli człowiek jest w relacji z Bogiem. W przeciwnym razie grozi nam fetyszyzacja, magiczne traktowanie świętych symboli, magiczne traktowanie sakramentów i sakramentaliów. One działają, bo Bóg takimi je stworzył i zawarł w nich swoją moc. Ale nie są maszynką działającą poza Nim. By działanie medalika było owocne, konieczne jest dokonanie wyboru duchowego przez człowieka. I tu dochodzimy do sfery inicjacji. Inicjacja to decyzja, a medalik to symboliczne jej opieczętowanie.

Czym sakramenty różnią się od sakramentaliów?
Sakramenty mają wyższą rangę, są obiektywne. Sakramentalia nie mają działania obiektywnego. Chociaż ja mogę dodać z własnego doświadczenia, że są przykłady reakcji ludzi opętanych na wodę święconą, która należy do sakramentaliów. Oznacza to, że także w sakramentaliach istnieje ślad ducha obiektywnej władzy Kościoła nad sferą duchową. Tej obiektywnej rzeczywistości duchowej, o której mówi Kościół, zaprzeczają protestanci. Z kolei okultyści dostrzegają ją, ale próbują interpretować to na swój błędny sposób. Ja jeszcze do sakramentów, sakramentaliów dodaję znaki święte.

Czym są znaki święte?
To znak krzyża, to chrześcijańskie symbole nawet niepoświęcone, które jednak mają swoje oddziaływanie. Widzimy to po reakcjach opętanych. Nazywam to promieniowaniem świętości na materię. Materia może być uświęcana. Tego uświęconego obszaru unikają złe duchy, reagują na niego awersją.

Jaka jest moc przedmiotów?
Przedmioty, takie jak medalik św. Benedykta, są wyrazem naszej wiary. Ale liczymy też, że ktoś, kto założy taki medalik, nie traktuje go jedynie jako talizmanu, ale będzie on stanowił przypieczętowanie jego postawy wiary. I będzie wówczas ochroną przed złymi duchami. Jeśli medalik zostanie poświęcony, będzie działał jako sakramentalium, jeśli nie – ma moc jako znak święty. Doświadczamy siły tych przedmiotów, ale cały czas w związku z postawą wiary.

Cudowne medaliki zaszywane w ubraniach ludzi niewierzących miały owocne działanie. Czy medalik św. Benedykta może uchronić przed działaniem szatana także osoby negatywnie nastawione do wiary?
Na pewno nie na zasadzie działania samego przedmiotu materialnego – medalika. Może on jednak stanowić przyczółek łaski. Modlitwa za niewierzących, zaszywanie im medalików wywołuje respekt demonów. To wiemy na pewno. A działanie chrześcijan w imieniu niewierzących może wzbudzić działanie łaski, przybliżyć ich do decyzji nawrócenia.

Czy to może dziać się w taki sposób, że kanałem działania łaski jest miłość człowieka, który zaszywa medalik. Miłość matki oddziałuje na syna, który czasami nie chce mieć nic wspólnego z Bogiem.
Tak. Po pierwsze to sprawa intencji tego, który kocha drugą osobę i wierzy w Boga. A po drugie medalik może działać na osobę zniewoloną tak, że w jakiś sposób ją niepokoi. Wówczas może ona doświadczyć stanu pobudzenia, które w efekcie może przywołać ją do opamiętania. Złe duchy też będą reagowały, „denerwowały się" w obliczu tych przedmiotów. Nagle taki człowiek zrozumie, że jest w nim rozdwojenie, i w ten sposób ujawni się jego choroba duchowa.

Różne środowiska zbierają owoce kilkunastu lat ojca pracy, polegającej na informowaniu o zagrożeniach duchowych, którą ojciec rozpoczął w Polsce jako pierwszy. Przez lata mogło się wydawać, że to było działanie bezskuteczne, teraz okazuje się, że wytrwała praca i spokojne mówienie prawdy przynosi efekty.
W Polsce jeszcze w latach 90. nie odczuwano potrzeby rozbudzania świadomości zagrożeń. Na Zachodzie, gdzie przebywałem, wiedza o szkodliwości okultyzmu była oczywistością.

Przez całe lata istniał wielki opór, by tę świadomość przenieść do Polski. Kościół w Polsce myślał, że największym złem jest komunizm, materializm. To nieprawda, bo zło tkwi nie tylko w materializmie, ale i w fałszywej duchowości. Rozpropagowanie New Age pokazało, że można dokonać wiele zła na poziomie duchowym.

Dziś do „Codziennej" dołączony jest medalik, który ma na sobie wyryty egzorcyzm. Nie wiem, czy coś podobnego zdarzyło się w dotychczasowej historii prasy, takie działanie, niebędące czystą komercją, lecz gestem pomocy dla współczesnego, zagubionego człowieka…
Pewnie tak. Świat magii zawsze istniał, niereagowanie na to byłoby błędem. Genialną intuicją Kościoła było to, że wprowadził egzorcyzmy przedmiotów i miejsc, że dawał odpowiedź że na świat magii dawał odpowiedź również zmysłowo dostępną, symboliczną, wyrażaną poprzez przedmioty – na przykład takie jak medalik św. Benedykta.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Robert Tekieli