Platformę gubi arogancja
Głęboki kryzys Platformy Obywatelskiej to dobra wiadomość dla Polski. O skali problemów świadczy choćby to, że „Gazeta Wyborcza” otwartym już tekstem pisze o licznych animozjach między politykami tego ugrupowania.
Widać wyraźnie, że desperacka próba ucieczki Platformy przed złym losem może się skończyć choćby zrzuceniem z sań Borysa Budki. Niedawno to on wygrywał wewnętrzne spory w tej partii, cedując odpowiedzialność za polityczne niepowodzenia PO na Grzegorza Schetynę. Dziś Budka słyszy coraz częściej zarzuty, że szkodzi wizerunkowi Rafała Trzaskowskiego. Ale czy Platformie i prezydentowi Warszawy pomoże szukanie kolejnych kozłów ofiarnych i składanie ich w darze niełaskawym bożkom, czyli słupkom poparcia? Niekoniecznie. Problemem Platformy, czy jak kto woli – Nowej Solidarności, jest jej wewnętrzna degrengolada. To formacja, którą zniszczyła własna wiara w postpolityczność i aroganckie przekonanie, że da się w nieskończoność traktować potencjalnych wyborców jak frajerów. Ktoś powie: w II turze kandydat PO zrobił świetny wynik. Ale elektorat anty-PiS o wiele bardziej nie chciał Dudy, niż chciał Trzaskowskiego i Platformę. I także dlatego Nowa Solidarność się nie uda.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
