Jeszcze przed wakacjami nastąpią kolejne poluzowania restrykcji wprowadzonych z uwagi na stan epidemii? Takiego scenariusza nie wyklucza minister zdrowia, Łukasz Szumowski, który przewiduje, że za kilka tygodni będzie można chodzić m.in. do kin. Możliwe jest także zniesienie zakazu zgromadzeń, jednak wszystko uzależnione jest od sytuacji epidemicznej.
Myślę, że przed wakacjami będzie już można chodzić do kina - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu" minister zdrowia Łukasz Szumowski. Mówiąc o urlopach stwierdził, że spokojnie można rezerwować rodzinne wakacje w kraju.
Szumowski podkreślił, że niepewna jest przyszłość wakacji zorganizowanych, takich, jak kolonie czy obozy, można natomiast rezerwować rodzinne wakacje w kraju.
Na uwagę, że w lipcu mogą być ponownie zamknięte hotele, Szumowski stwierdził, że nie może obiecać, że rząd tego nie zrobi.
- Natomiast patrząc na obecną dynamikę, uważam, że prawdopodobieństwo jest niewielkie
- stwierdził.
Szef resortu zdrowia potwierdził też, że w Polsce spadła liczba zgonów w porównaniu z ubiegłym rokiem.
- Ludzie zaczęli bardziej dbać o siebie, ale też przestali się spotykać i przenosić zakażenia. Z powodu mniejszego ruchu jest też mniej wypadków itd. To ta jasna strona dystansu społecznego
- zauważył.
Ewentualne zniesienie obowiązującego zakazu zgromadzeń zależy przede wszystkim od sytuacji epidemicznej - przekonuje natomiast wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Błażej Poboży, w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
- Gdy będziemy mieli od Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia informację, że sytuacja epidemiczna jest lepsza, a transmisja wirusa jest poniżej 1 (jedna osoba zaraża jedną osobę), co się uznaje za redukcję liczby zachorowań, to wtedy oczywiście będzie możliwy powrót do dyskusji o przywróceniu pełnej swobody zgromadzeń
– zaznaczył wiceszef MSWiA.
Wskazał przy tym, że rząd poluzował do tej pory obostrzenia m.in. w gospodarce. - Jakbyśmy wycofali się ze wszystkich restrykcji, to gdyby nadeszła druga fala epidemii, nie potrafilibyśmy nawet wskazać jej źródła – dodał.
Wiceminister nadmienił, że "nigdy intencją wprowadzenia tych restrykcji nie była chęć ograniczenia wolności zgromadzeń. Intencją były tylko i wyłącznie kwestie sanitarne, mówiąc najprościej: bezpieczeństwo i zdrowie Polaków".