Stary Testament to dzienniczek zerwań i powrotów. Naród wybrany miota się jak gimnazjalistka. To przyrzeka Bogu wierność, to po krzakach z innym lata. Królowie Izraela składali krwawe ofiary ze swoich dzieci na ołtarzach bogów Kanaanu. Po to, by wygrać kolejną wojenkę, by utrzymać władzę. Saul chodził do wiedźmy, chciał poznać przyszłość, radził się demonów.
Czy nasz współczesny świat jest inny? Tak. Dziś zło zasiadło na katedrze. Na tronie świata siedzi grzech i każe na siebie mówić: Miłosierny. Usypiają staruszków w Kanadzie dla oszczędności środków budżetowych na ochronę zdrowia. Za mówienie prawdy o aborcji wsadzili do więzienia Mary Wagner, jak świętego Jana. Delikatną kobietę, która potok niewinnej krwi próbuje powstrzymać modlitwą i świadectwem. Pedofil w Polsce dostał od sędziego immunitet. Ścigają za to dziennikarza, który opisał jego kilkaset gwałtów na małych dziewczynkach marzących o karierze piosenkarki. W Warszawie można kupić dziecko, mężczyznę, kobietę o dowolnym odcieniu skóry. Młodzi nie wiedzą, co jest prawą, a co lewą ręką. Najprostsza prawda jest dla zysku zakłamana. Ludzie jedzą trociny, chemię, bo tak można zarobić siedem groszy więcej. Przykazania? Objawiona prawda? Pusty śmiech pokoleń.
Czy epidemia jest dziś konsekwencją odejścia świata od Boga? To oczywiste, tyle że nie zdecydowało się jeszcze, czy umrze dwóch, stu czy 10 milionów Polaków. Nie jest to w naszych rękach, choć musimy zrobić wszystko, by opanować propagację wirusa. Ale nie technologia i sprawność państwa zdecydują o sukcesie lub klęsce.
Jeśli współczesny człowiek Zachodu nie zrozumie, że istnieje grzech, a karą za grzech jest śmierć, bo sam grzech jest śmiercią; jeśli nie otrzeźwieją pyszniący się zamysłami serc swoich ci, którzy patrzą na społeczeństwa jak na bydło, które trzeba zapędzić do obory – część wysterylizować, część do cna ogłupić (nawet nie chce mi się myśleć, co tak naprawdę roi się w głowie Gatesa i Sorosa); jeśli nie otrzeźwiejemy – ta czy kolejna zaraza powali nas na kolana. Powtórzy się niewola egipska, na sznurze będą prowadzać najpiękniejsze aktorki, mężczyźni będą mordować się na arenach stadionów dla uciechy rozpasanej gawiedzi.
Winni śmierci są nie tylko zimni technolodzy cywilizacji śmierci. Krew mają na rękach też ci, którzy ich posłuchali. Kolejne pokolenia, których bożkiem popkultura. Jeśli Zachód nie wróci do swych chrześcijańskich korzeni, jeśli przykazania nie będą fundamentem społeczeństw, zginiemy.
Nie widzę wielkiej nadziei dla Europy. Trzeba zatroszczyć się o Polaków. Zawalczyć o polską duszę. O pokój w każdej rodzinie, o pojednanie, miłość i przebaczenie. Jesteśmy grzesznikami, Bóg mówi nam w ten czas zarazy: kocham cię, jesteś moim synem, jakiekolwiek świństwo popełniłeś, kocham cię nad życie. Wracaj do mnie. Żałuj, przeproś tych, których skrzywdziłeś. Napraw szkody, które się da naprawić, zasyp dobrymi uczynkami lej krzywd nie do naprawienia. Na świecie jest tylu samotnych, bezdomnych, nieszczęśliwych.
Módlmy się więc dziś, aby mieszkańcy postchrześcijanskiego świata zobaczyli, że żywią się strąkami. Że ich głodu, który starają się zaspokoić przyjemnością i perwersją, nie da się nasycić w ten sposób. Że samotność to konsekwencja egoizmu, że kręcą się w kieracie.
Zabiorę się i wrócę do mojego Ojca. Wymódlmy to, bo inaczej jako cywilizacja zginiemy. Nie macie chleba, choć we wszystko opływacie. Jesteście ślepi. Umrzecie ślepi? To chyba jeszcze nie jest zdecydowane. Musimy pościć i modlić się. Troszczyć się nawzajem o siebie. Bóg o nas się zatroszczy.
Kto przebywa w pieczy Najwyższego i w cieniu Wszechmocnego mieszka, mówi do Pana: „Ucieczko moja i Twierdzo, mój Boże, któremu ufam”. Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego i od zgubnego słowa. Jego wierność to puklerz i tarcza. W nocy nie ulękniesz się strachu ani za dnia lecącej strzały, ani zarazy, co idzie w mroku, ni moru, co niszczy w południe. Choć tysiąc padnie u twego boku, a 10 tysięcy po twojej prawicy: ciebie to nie spotka. To jest obietnica Ojca podpisana krwią Jezusa na Krzyżu.
Człowiek Zachodu dostał dziś szansę na zrzucenie łusek z oczu. Zaraza pozwala zobaczyć to, co ważne. Ojciec wypłakał oczy za tobą, rozumiesz, bracie? Rozumiesz, siostro?
On chce ci znów ofiarować najgłębsze bezpieczeństwo i Radość. Niczego bardziej nie potrzebujesz niż miłości. Ciepłej dłoni na ramieniu i słów: córeczko, będzie dobrze.
Będziesz znów czuła. Zniknie pustka w środku. Wrócą łzy, czystość spojrzenia, łagodność i wrażliwość. Zobaczysz znów piękno świata, który Tata dla nas stworzył. Zabierz się i idź. Jesteś umarły, będziesz żyć. Zgubiłeś się, On cię odnalazł. Wyciągnij rękę.