Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Mit antropo-ocieplenia i kolonizacja ekonomiczna

W ostatnich dniach ukazało się kilka publikacji na temat globalnego ocieplenia będącego skutkiem działalności człowieka. Podsumujmy je. Zwolennicy antropo-ocieplenia fałszują dane lub manipulują nimi. Naukowcy potrafią „pomylić się” o 300 lat co do topienia się lodowców himalajskich i pomijają pomiary ze stacji wykazujących niższe temperatury. Modele klimatyczne przewidujące wzrost temperatury, którymi szermują ideolodzy ociepleniowi, z zasady się nie sprawdzają.

Al Gore przewidywał, że w roku 2014 Arktyka będzie wolna od lodu, w 1989 r. wieszczono, że w 2000 r. w wyniku podniesienia się poziomu mórz całe narody znikną z powierzchni Ziemi. Al Gore: „Przerysowujemy faktyczne zagrożenie”. Klimatolog Steven Schneider: „Należy kłamać w sprawie globalnego ocieplenia, by przekonać ludzi do poparcia tej koncepcji”. Prof. dr hab. inż. Zygmunt Szymon Kolenda, zajmujący się naukowo modelowaniem matematycznym procesów przenoszenia ciepła: „Jeżeli ktoś mówi, że w ciągu 100 lat temperatura Ziemi wzrośnie o dwa lub pięć stopni, to kłamie, bo tego nie da się obliczyć”. Nie istnieje jednomyślność naukowców co do globalnego ocieplenia. Badania Johna Cooka z 2013 r., wedługg których 97 proc. naukowców zgadza się z teorią antropo-ocieplenia, którymi to wynikami wymachują klimatyści, są owocem manipulacji. Cook odrzucił po prostu 67,4 proc. badań, które nie popierały tej teorii.

Naukowcy, zwolennicy antropo-ocieplenia, są wspierani wielkimi grantami, sceptycy – karani finansowo lub zwalniani z pracy. Przypisywanie człowiekowi dominującej choćby odpowiedzialności za zwiększoną emisję gazów cieplarnianych „nie zostało udowodnione”, jak czytamy w stanowisku Komitetu Nauk Geologicznych PAN z 2009 r. W petycji oregońskiej z 1998 r., podpisanej przez 31 tys. amerykańskich naukowców, stwierdzono, że brakuje dowodów na to, iż gazy cieplarniane powodują zmiany klimatyczne.

Jeśliby nawet przyjąć taką hipotezę, to niezwalczany przez polityków CO2 wpływałby na zmiany klimatyczne, lecz odpowiedzialna za 70 proc. tych zmian byłaby para wodna.

Na zmiany temperatury największy wpływ ma różna aktywność słoneczna. W 2018 r. NASA ogłosiła, że średnia temperatura od lutego 2016 do lutego 2018 r. spadła o 0,56 st. Ekologizm jest oparty na kłamstwie i żeruje na ludzkim altruizmie. Powstał w latach 60. Wtedy uczyniono z ochrony środowiska ideologię. ONZ-owski Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) to emanacja polityków, nie naukowców. Sceptycyzm w kwestii antropo-ocieplenia jest niepoprawny politycznie. Czynione są próby, by „kłamstwo klimatyczne” było ścigane sądownie. Presja ta jest dowodem, iż mamy do czynienia z ideologią. Nauka polega bowiem na kwestionowaniu faktów. 

W całej tej ściemie chodzi o tysiące miliardów dolarów dla najsilniejszych. Polska ma wyłożyć 92 mld euro na unijne wymagania klimatyczne. W walce z klimatem chodzi o obalenie cywilizacji przemysłowej, depopulację, umocnienie władzy establishmentu nad społeczeństwem oraz ograniczanie demokracji i odebranie ludziom wolności.

Celem wojny z klimatem są pieniądze, władza oraz kolonizacja ekonomiczna takich krajów jak Polska. Sceptyczne podejście rządu do unijnych żądań w tej kwestii jest zwyczajnie sensowne. Naszym obowiązkiem jest racjonalne zmniejszanie negatywnego oddziaływania przemysłu i rolnictwa na środowisko, a nie uczestniczenie w globalnej histerii.  

 



Źródło: Gazeta Polska

Robert Tekieli