„Lichwa to niewolnictwo XXI w.” – stwierdził na konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. I zapowiedział realizację dawno przez Prawo i Sprawiedliwość planowanej ustawy antylichwiarskiej. Lichwa stanowiła w III RP pętlę na szyi dla niemałej grupy uboższych Polaków. Jeszcze przed wprowadzeniem 500+ widziałem w rodzinnej Wielkopolsce – zwykle około sierpnia – całe okolice zaśmiecone ulotkami firm chwilówkowych.
A to przecież bogatszy region. Ale na wsi, choć przecież nie tylko, to była pora wielkich żniw dla lichwiarzy – zbliżał się bowiem rok szkolny i związane z nim wydatki. Lichwa wykańczała też ludzi starszych, czasem wciągniętych w długi pod presją najbliższych. Groziła im nawet utrata mieszkania na poczet długów, niebotycznie narosłych na skutek lichwiarskiego oprocentowania – wyjątkowe barbarzyństwo. Według zapowiadanej ustawy niedopuszczalne będzie żądanie przenoszenia własności mieszkania lub domu na zabezpieczenie długu. Oby ta ustawa jak najszybciej weszła w życie.