Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Terroryści

Lider ruchu Obywatele RP w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” zapowiedział, że w walce z rządem Prawa i Sprawiedliwości należy spodziewać się ataków terrorystycznych. To kolejny poważny sygnał, że postkomuna w wojnie o swoje interesy jest zdolna posunąć się do przemocy. I otwarcie tym grozi.

Paweł Kasprzak (ten od jeżdżenia w bagażniku, kreowany na lidera ruchu „obywatelskiego”) w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mocno narzekał na posłów opozycji, że nie uczestniczyli w próbie przedostania się do sejmu. Plan zakładał wdarcie się na sejmowy dziedziniec w czasie, gdy uchwalano ustawę o Sądzie Najwyższym, i okupowanie go – wraz z posłami opozycji. Jednak, jak Kasprzak szczerze wyznał, posłowie PO nie przystali na udział w tym projekcie. Z jakiego powodu? „Umawialiśmy się z PO i Nowoczesną, że dostaniemy się tam z ich posłami, ich samochodami. Samochód Ryszarda Petru nie był brany pod uwagę, a skorzystaliśmy z niego (…), co było niezgodne z ustaleniami i zostało uznane za nielojalność. Jestem idiotą politycznym – mówi samokrytycznie Kasprzak. – Nie przewidziałem, że Schetyna (…) nie zechce wyjść do nas i stanąć obok Petru”. I wszystko jasne – to, że Kasprzak wjechał na teren sejmu w bagażniku Petru, zdecydowało o braku poparcia PO dla tej inicjatywy. Nie jest jasne, czy Kasprzak dysponował bagażnikiem Schetyny czy Neumanna, ale wsiadł do Petru, czy też nie miał wyboru, dość że to, jego zdaniem, przesądziło, iż Schetyna „nie wyszedł”. Plan zakładał też okupowanie terenu sejmu aż „do rozpoczęcia negocjacji. Nawet nie z nami, ale z Komisją Europejską”. Kasprzak nie podaje, czy komisarze w Brukseli byli powiadomieni o roli, jaką mają odegrać w sprawie (i czy ustalono z nimi kwestię bagażników). Dodaje natomiast: „Jestem przekonany, że gdybyśmy założyli protest na tym dziedzińcu, ludzie by przyszli pod sejm masowo”. Czemu Polacy mieliby przyjść tam masowo, gdy Kasprzak z kolegami wwiezieni w bagażnikach posłów PO i Nowoczesnej okupowaliby dziedziniec sejmu, zamiast ulicę przed nim – to także nie jest powiedziane. Cały ten wywiad byłby dość komiczny, gdyby nie dwukrotne zasygnalizowanie, że postkomuna szykuje się do działań przemocowych. Kasprzak wprawdzie nazywa „wzrost werbalnego radykalizmu” patologią, ale zaraz potem twierdzi, że radykalizm jest „uzasadniony”. „Im bardziej ludzie są radykalni, tym mocniej reagują na bierność otoczenia – w efekcie grupa radykałów topnieje. Rośnie w niej poczucie osamotnienia i gwałtowność reakcji, żeby obudzić innych. Jak uczy historia, dochodzi wtedy do terroryzmu” – mówi. I kreśli scenariusz: „Klęska, schowanie się w społeczną apatię. I ekstremalne ekscesy. Czyli przegrywamy wybory samorządowe, następuje izolacja grupek oporu, które osuwają się w przemoc”. Wszystkie te zdania wypowiada, nie budząc najmniejszego protestu dziennikarki przeprowadzającej z nim wywiad. Na marginesie warto też dodać, że obok tych jednoznacznych gróźb Kasprzak wygłasza też inne podłości, np. zestawia działacza „Obywateli RP” niejakiego Maćka, który ma kryminalną, mafijną przeszłość, z Joachimem Brudzińskim czy Stanisławem Piętą. Z tej rozmowy wynika, że ani dla „GW”, która publikuje ten wywiad, ani dla „Obywateli RP” przemoc nie jest niedopuszczalna i zdaje się być naturalną koleją rzeczy. 

W tej sytuacji wszystkie ugrupowania powinny jednym głosem zaprotestować i oświadczyć, że nie ma zgody na chuliganerię, akty agresji i zapowiadane działania przemocowe. Oczywiście nie spodziewam się, że liderzy PO i Nowoczesnej na to by się zdobyli. Jednak nie odcinając się od tych działań, pokazują, że się na nie zgadzają. Ba! Być może na nie liczą, biorąc pod uwagę fizyczną konfrontację i eskalację przemocy. To dlatego poseł PO ujawnił dane jednego z policjantów, a Kasprzak – strażnika ze Straży Marszałkowskiej. Świadomie narażają funkcjonariuszy, szczując na nich z imienia i nazwiska. 

Jak widać, postkomuna zdolna jest do wszystkiego, by bronić swego stanu posiadania –z aktami terroru włącznie – a opozycja w parlamencie nie ma zamiaru temu przeciwdziałać. Milczenie Schetyny, Lubnauer i wspierających „Obywateli” oraz „Wyborczej” jest w tej sprawie jednoznaczne.   
 

 



Źródło:

#terroryzm #Obywatele RP #Gazeta Wyborcza #Paweł Kasprzak #Prawo i Sprawiedliwość

Joanna Lichocka