Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Zaoranie rezerwatu

Schetyna ogłosił, że organizuje nowy pucz i potrzebuje maksymalnego rozkręcenia emocji społecznych.

Schetyna ogłosił, że organizuje nowy pucz i potrzebuje maksymalnego rozkręcenia emocji społecznych. Warto tę wypowiedź lidera PO zapamiętać, bo wydaje się być jednym z niewielu szczerych jego wystąpień. Jest dokładnie tak, jak mówi – jedyną nadzieją jego formacji jest wytworzenie w Polakach poczucia lęku przed konfliktem na miarę niemal wojny domowej. Tzw. opozycja marzy o tym, aby Polska płonęła. Bo przecież nie chodzi ani o żadną praworządność, ani o wolność, bo te są niezagrożone. Idzie o zachowanie wpływów, tak dużych, ile się da. Schetyna wie, że nie przejmie władzy poprzez ustawki z Brukselą czy Berlinem, nie pomogą mu rzucający się w konwulsjach coraz to nowi obrońcy demokracji. Ale poprzez nakręcenie awantury może mieć nadzieję na powstrzymanie lub przynajmniej spowolnienie zmian, które przeprowadza PiS. Walczy o ważne przyczółki, na których trzyma się jeszcze system III RP. Sądownictwo jest kluczowym z nich. W tych okolicznościach PiS nie może popełnić tylko jednego błędu – nie może ulec presji tych szaleńczych ataków. Trzeba zrobić wszystko, aby przeorać Polskę. Rozwalić wszystkie rezerwaty postkomuny. Rozpędzić kliki, tudzież kasty, które stały i stoją na straży porządku zaprojektowanego przez komunistów i ich bezpiekę. Co i rusz dają się słyszeć tzw. głosy wyważone, które apelują o spowolnienie zmian, rozpoczęcie negocjacji, wypracowanie kompromisu. Nic z tych rzeczy. Na dogadywanie się przyjdzie czas wówczas, gdy w polskim systemie sądowniczym nie będzie komunistycznych zombi (nawet mentalnych), gdy w polskim państwie nie będzie władzy stojącej poza kontrolą społeczną, gdy wszelkiej maści wspomagacze PRL będą tylko szarymi obywatelami. Dopóki tak nie jest – nie może być zmiłuj.

***

Michał Rachoń zadawał pytania organizatorom blokowania Marszu Pamięci. Owi zwolennicy wolności rzucili się na niego z pięściami. Słabo trafili, bo sąsiad nie odpuścił, a przy okazji pokazał, jak pojęcie swobody wypowiedzi rozumieją tzw. ubywatele. W skrócie: wolność słowa jest wtedy, kiedy Frasyniuk et consortes dostaje wygodne pytania. Rozkwit wolności słowa następuje, gdy Frasyniuk słyszy pytania mile łechczące jego ego. Dyktatura nastaje, gdy dziennikarz pyta o to, co chce.

 



Źródło: Gazeta Polska

#sądy

Katarzyna Gójska