Polityk Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że do tej pory zachowanie tego typu i przeszukiwanie osobistych rzeczy innych polityków było wręcz nie do pomyślenia. Według Arkadiusza Czartoryskiego cała sprawa jest bez precedensu w kulturze polskiego parlamentaryzmu.
Tymczasem Platforma Obywatelska najwyraźniej przyjęła strategię obrony swojego polityka. Małgorzata Kidawa-Błońska na antenie Polskiego Radia przekonywała, że w zasadzie nic takiego się nie stało, a Nitras... „niczego nie szukał”. Według Kidawy-Błońskiej poseł PO postanowił interweniować, gdy jego czujny wzrok dostrzegł... leżące na podłodze książki.- No nie chce się wierzyć !!!!!!!!!!! poseł PO Sławomir Nitras w moim rzędzie podczas gdy większość sejmowa głosowała budżet państwa na Sali Kolumnowej, ten buszował w naszych rzeczach. Do tej pory nikt by nie pomyślał, że na sali plenarnej nie można pozostawiać swoich dokumentów. Poseł PO jak widać przegląda papiery Pani minister Wargockiej a obok niej jest moje miejsce. Był tam też mój plecaczek z papierami, które spokojnie zostawiłem wraz z dokumentami na sali sejmowej. Ze sobą zabrałem jedynie kartę do głosowań. Sprawa jest bez precedensu w kulturze polskiego parlamentaryzmu. Film jest też dowodem na to co Oni robili podczas pracy parlamentu nad budżetem Polski. Mój plecak za chwilę w TVP info jak widzę na zajawce – napisał na Facebooku poseł Czartoryski.
- Nie szukał niczego. Jego uwagę zwróciła sterta książek leżących na podłodze. W Sejmie książki leżące na podłodze, pod ławkami sejmowymi muszą zwrócić uwagę. To nie leżała jedna książka, bo pewnie na 1 czy 2 nikt nie zwróciłby uwagi. Książek nie rzuca się na podłogę… - przekonywała Małgorzata Kidawa-Błońska w „Sygnałach dnia” na antenie radiowej „Jedynki”.
Wczoraj na łamach portalu niezalezna.pl informowaliśmy o nagraniu ukazującym posła PO Sławomira Nitrasa, który chodzi między ławami zajmowanymi przez posłów Prawa i Sprawiedliwości i najwyraźniej... czegoś szuka. Do kontrowersyjnego filmu, który zarejestrowały sejmowe kamery odniósł się szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czego szukał Sławomir Nitras w ławach posłów PiS? To nagranie wywołało falę oburzenia„W czasie tego nagrania widać wyraźnie na tym filmie (...) znanego posła Platformy Obywatelskiej, który przeszukuje rzeczy pozostawione przez posłów Prawa i Sprawiedliwości na sali” - mówi oburzony Terlecki.
Sławomir Nitras pytany o to, dlaczego chodził pomiędzy ławami sejmowymi posłów PiS i szukał tam czegoś twierdzi, że na Facebooku relacjonuje „wszystko z Sejmu” i przekonywał, że chciał wziąć na siebie „dziennikarskie obowiązki”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nitras nerwowo się tłumaczy. Grzebał w rzeczach posłów PiS bo... chciał być dziennikarzem
Tymczasem okazuje się, że nie tylko poseł Nitras grzebał w rzeczach polityków PiS pozostawionych na sali obrad. Poza Sławomirem Nitrasem, który swoje poszukiwania relacjonował nawet na Facebooku, inny poseł poszedł jeszcze dalej i... zaczął przeglądać notatki Jarosława Kaczyńskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nie tylko Nitras grzebał w rzeczach posłów PiS. Tego posła zaciekawiły notatki J. Kaczyńskiego