Algierczyk został oskarżony o molestowanie seksualnie kobiet i kradzież telefonu komórkowego należącego do jednej z nich.
Zatrzymanie pierwszej i jak na razie jedynej osoby w związku z licznymi napaściami seksualnymi na kobiety w sylwestrową noc w Kolonii trudno jednak uznać za sukces, skoro doszło do niego prawie trzy tygodnie po Nowym Roku.
W trakcie kolońskiego Sylwestra ofiarami seksualnej przemocy zostało 497 kobiet, w tym co najmniej trzy zgwałcono. Napastnikami byli imigranci pochodzący z krajów arabskich i północnej Afryki, którzy przybyli do Niemiec jako „uchodźcy”. Media przez pierwsze trzy dni w ogóle nie informowały o sprawie, a władze próbowały ją wyciszyć. Liczba poszkodowanych kobiet była jednak tak duża, że przestępstw nie dało się zamieść pod dywan.
Czytaj więcej: Sylwester w Kolonii: imigranci próbowali zgwałcić kilkadziesiąt kobiet
Pod coraz bardziej rosnącą społeczną presją niemieckie władze dopiero teraz decydują się na odważniejsze kroki. Dziś w Düsseldorfie policja zrobiła nalot na imigrancką dzielnicę zwaną Maghreb, zatrzymując 40 młodych mężczyzn i przeszukując 18 lokali gastronomicznych.
Według „Rheinische Post” to właśnie do Düsseldorfu - tuż po sylwestrowych atakach - przybyły z Kolonii grupy młodych uchodźców.
Więcej w tekście: Nie tylko Kolonia. Ataki na kobiety w innych niemieckich miastach