Dwa dni temu w wałbrzyskim urzędzie miasta odbyła się konferencja prasowa dotycząca odkrycia legendarnego pociągu ze złotem. Wiceprezydent Wałbrzycha oświadczył w czasie spotkania z dziennikarzami, że „znalezisko jest na terenie miasta”, ale z oczywistych względów nie może powiedzieć, gdzie dokładnie znajduje się pociąg.
Czy odnajdzie się skarb SS, którego szukała SB? Dolnośląska gorączka złota
Dziś podczas konferencji prasowej Piotr Żuchowski przekazał, że pociąg ma 100 metrów oraz że jest w 90 proc. pewny jego istnienia.
- mówił generalny konserwator zabytków. Dodał, że to co znajduje się w środku pozostaje póki co tajemnicą.Pociąg ma mieć długość ponad 100 metrów. Jest to głęboka tajemnica, w jaki sposób ten pociąg jest zabezpieczony. Właściwe służby muszą merytorycznie rozpoznać w jaki sposób można postępować, by w ogóle rozpocząć odkrywanie owego pociągu
- powiedział.Najwięcej emocji wywołuje zawartość tego pociągu. Pociągi pancerne z czasów II Wojny Światowej, które funkcjonowały w obszarze działań wojennych i obecnego Dolnego Śląska, były tak naprawdę wielkimi furgonami na torach, przewożącymi wartościowe rzeczy. To były pojazdy, w których przewoziło się coś niezwykle cennego. Sama informacja, że jest o pociąg pancerny jest wskazówką, że w tym pociągu mogą znajdować się bardzo ważne rzeczy. Jednoznacznym dowodem może być tylko i wyłącznie dotarcie do niego
- dodał Piotr Żuchowski.Ten pociąg może zawierać w sobie zarówno kosztowności, które są wskazane we właściwym zgłoszeniu, ale równie dobrze może zawierać materiały niebezpieczne z czasów II Wojny Światowej. Mogą to być również archiwa, o których istnieniu wiedzieliśmy, a nigdy nie zostały odnalezione. Jestem na 99 proc. pewien, że taki pociąg istnieje i jest zabezpieczony