Ryszard Petru, który chce wejść do Sejmu z poparciem tzw. wkurzonych-bogatych, swoimi ekonomicznymi radami wcześniej wprowadził ich na finansową minę. Najpierw twierdził, że kredyty we frankach są całkowicie bezpieczne, a potem w pośpiechu... przewalutowywał własny.
Co Petru mówił w mediach?
– Mogę pospekulować, że branie kredytów we frankach jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza że inflacja w Szwajcarii spada i nie ma oczekiwań, by stopy w Szwajcarii mogły wzrosnąć, w związku z czym oprocentowanie kredytów w tej walucie nie wzrośnie – przekonywał wtedy w Radiu TOK FM.
Jednak sprytny Petru już kilka miesięcy później w pośpiechu przewalutował na złote swój własny kredyt we frankach - zwraca uwagę fakt.pl
Nawet, gdy wybuchła awantura, Petru dalej uwiarygadniał kredyty w szwajcarskiej walucie. Kiedy frankowicze płacili już w 2014 r. ogromne raty, Petru twierdził, że frank nie przekroczy bariery 4 zł, że takie prognozy są oderwane od rzeczywistości.
Niestety, jak wiemy były to błędne spekulacje.