Pełnomocnik KKW „Razem dla Gminy Olsztyn” złożyła protest przeciwko wynikom wyborów do rady gminy Olsztyn – podał portal wyborcza.pl. Kobieta zwróciła się o stwierdzenie nieważności wyboru jednego z kandydatów, twierdząc, że kart do głosowania wyjęto z urny 206, a podpisów na liście wyborców było 205. Oznacza to, że jednemu z wyborców komisja wydała dwie takie same karty.
Radnym został Jerzy Biedroń, który otrzymał sto głosów, a jeden głos mniej dostał Paweł Romański. Komisja w protokole przyznała, że omyłkowo wydała dwie karty do głosowania.
Sąd uznał, że nie ma możliwości sprawdzenie, czy któryś wyborca oddał dwa głosy i na którego z kandydatów. Zadecydował również, że wybory na radnego w Przymiłowicach należy powtórzyć.
To pierwsza taka decyzja w sprawie protestów, które wpłynęły do sądów po wyborach samorządowych 2014. Jak informowaliśmy, np. Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił protest wyborczy dwóch osób, które oddały dwa głosy na kandydata PiS do sejmiku wojewódzkiego, a według protokołu kandydat ten nie uzyskał żadnego głosu. Sąd stwierdził, że nie wpłynęło to na wyniki wyborów.
Z kolei Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił protest, bo sędzia wydziału cywilnego podjął decyzję o wezwaniu do formalnego uzupełnienia wniosku. W terminie siedmiu dni osoba, która zgłosiła protest, musi dostarczyć „3.586 odpisów wniosku dla przewodniczących 3.585 komisji wyborczych w województwie mazowieckim”…