Do incydentu doszło dziś. Minister Haglund nie sprecyzował typ rosyjskiego samolotu, ale wyjaśnił, że był to samolot, który jest wykorzystywany m.in. w celach wojskowych. Największe zaniepokojenie władz w Helsinkach wywołuje fakt, że jest to już trzeci podobny incydent w ciągu niespełna tygodnia.
W poniedziałek, 25 sierpnia, ministerstwo Finlandii stwierdziło, że rosyjskie samoloty naruszyły przestrzeń powietrzną w rejonie miasta Porvoo. Z kolei, dwa dni wcześniej, 23 sierpnia, rosyjscy lotnicy nielegalnie przekroczyli granicę powietrzną Finlandii o godz. 18.54 czasu lokalnego w rejonie półwyspu Hanko na zachód od Helsinek.

fot.: arch. - trzy przypadki naruszenia granicy powietrznej Finlandii przez rosyjskie samoloty
Do podobnego incydentu doszło w połowie tygodnia w Holandii. Myśliwiec F-16 podniósł się w powietrze, aby przechwycić rosyjskie bombowce (tutaj więcej szczegółów). Z kolei 21 sierpnia dwa rosyjskie bombowce Tu-95 pojawiły się w pobliżu granicy przestrzeni powietrznej Japonii.
Szef ministerstwa obrony Finlandii ujawnił także, że rządy w Helsinkach i Sztokholmie, podczas szczytu NATO w Cardiff (4-5 września), podpiszą umowę na mocy, której na teren fiński i szwedzki będą dopuszczane siły szybkiego reagowania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ze słów Haglunda, decyzja w tej sprawie została podjęta w ubiegłym tygodniu.
Zgodnie z nową umową w Finlandii i Szwecji będą mogły znajdować się siły szybkiego reagowała NATO (ok. 20 tys. żołnierzy). Będą one mogły swobodnie się poruszać po terenie krajów podczas ćwiczeń wojskowych, w razie sytuacji nadzwyczajnych, jak również przy powstaniu niebezpieczeństwa dla tych krajów.
Finlandia i Szwecja od lat nie decydują się na członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim. Do zmiany zdania zmusiła je agresja Rosji na Ukrainie.