Według rzecznika Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotra Kosmatego, w trakcie przesłuchania matka przyznała, że "utrzymywali oni kontakty - jak to określają dziennikarze – ze znachorem i korzystali z jego "usług medycznych".
Dodał, że kobieta przyznała, iż córka była przez nich żywiona "niestandardowo".
- Jako przykład mogę podać, iż matka karmiła dziecko kozim mlekiem rozpuszczonym w wodzie - powiedział Kosmaty.
Znachor, z którego usług korzystali rodzice zmarłej dziewczynki, na razie nie jest poszukiwany przez prokuraturę.
- Zmierzamy do wyjaśnienia jego roli w całym zdarzeniu. Ustalamy też krąg osób, które korzystały z jego "usług medycznych" i będziemy je przesłuchiwać. Mamy informację, że nie przebywa on w miejscu zamieszkania. Nie ma on jednak żadnych zarzutów i nie ogłaszaliśmy jego poszukiwań - powiedział rzecznik.
Już wcześniej był przesłuchany ojciec dziecka; nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Do winy nie poczuwa się także matka.
Na wniosek prokuratury oboje rodzice zostali aresztowani na dwa miesiące. W czwartek sąd odrzucił ich zażalenie w tej sprawie. Rodzicom półrocznej Magdy, obojgu w wieku 34 lat, grozi do 10 lat więzienia.