Dziennik „Rhein-Zeitung” z Koblencji, komentując uroczystości związane z uczczeniem zamordowanych podczas wojny Żydów z miejscowości Mendig, pisze o „polskim obozie zagłady”. Ze strony internetowej rhein-zeitung.de dowiadujemy się kłamliwych informacji, że mieszkający w tej miejscowości, przed II wojną światową, Żyd Martin Mayer zginął w1943 roku w „polskim obozie zagłady Sobibor”.
Mamy dość bierności
Skandalem i hańbą jest to, że w tym samym czasie, gdy w niemieckim obozie „Auschwitz” delegacje z całego świata składają wieńce i kwiaty, a w Bundestagu trwają uroczystości związane z Dniem Pamięci Ofiar Narodowego Socjalizmu, znalazła się niemiecka gazeta, która ośmieliła się pisać o „polskich obozach zagłady”.
- Mamy tego dość, nie możemy dłużej tolerować obrażania narodu polskiego – powiedział portalowi niezalezna.pl Józef Galiński ze Związku Polaków w Niemczech spod znaku Rodła. – To jest oburzające, że nawet w takim dniu, który dla Niemców jest czymś wyjątkowym znalazła się gazeta stwierdzająca, że jednak były „polskie obozy zagłady – dodał.
Inny członek ZPwN dodaje, że polski rząd nie może już dalej biernie czekać i musi zacząć zdecydowanie wspierać wszystkie czynności prawne zmierzające do ukarania winnych obrażania Polaków.
- Jeżeli sami nie zaczniemy się bronić i nie zaczniemy karać za obrażanie naszej godności, to nikt nas nie będzie szanował – mówi nam Anna Halves z oddziału hamburskiego ZPwN.
Zwłaszcza, że nie możemy liczyć na pomoc strony żydowskiej, bowiem tuż przed uroczystościami w niemieckim obozie Auschwitz, w świat poszła informacja, że przedstawiciele Knesetu nie będą podejmować żadnych uchwał potępiających kłamliwe określenie o „polskich obozach koncentracyjnych lub zagłady”.

Czas na działanie prawne i legislacyjne
W rozmowie z niezalezna.pl berliński adwokat Stefan Hambura stwierdził, że użycie przez niemiecką gazetę sformułowania „polski obóz zagłady” w dniu Pamięci Ofiar Narodowego Socjalizmu świadczy, iż nadszedł czas dla polskiego rządu do natychmiastowego działania nie tylko prawnego, ale także legislacyjnego.
- Tylko sądy i inicjatywa ustawodawcza mogą nam zagwarantować, że „polskie obozy koncentracyjne i zagłady” znikną z zagranicznej prasy – powiedział nam Hambura, dodając, że tylko nieuchronne kary uwrażliwią niemieckich dziennikarzy i zmuszą do pisania prawdy o niemieckich obozach śmierci. Hambura już wcześniej przyznał, że karanie za „polskie obozy śmierci” jest bardzo dobrym pomysłem.
Przypomnijmy, że członkowie ZPwN z Hamburga i Berlina złożyli zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie użycia przez niemieckie gazety sformułowań „polskie obozy zagłady”. Jak nas zapewnia Anna Halves, także pozwany zostanie dziennik „Rhein-Zeitung” z Koblencji.
PS. Po raz kolejny niemieccy dziennikarze najpierw piszą "polskie obozy", później "zauważają" swój błąd, poprawiają tekst i kajają się. Tak zachowała się również redakcja „Rhein-Zeitung”. Niestety, podobna sytuacja powtarza się zbyt często, aby wierzyć w szczerość przeprosin.