Polska • 07.07.2013 09:57
Na wielkim bilboardzie w centrum Kielc: „Tusk dziwka Putina”
„Tusk dziwka Putina” - taki napis na wielkim wyświetlaczu ledowym w centrum Kielc mogli zobaczyć mieszkańcy tego miasta. Napis pokazywał się regularnie między reklamami. „Niespodziankę” sfotografował i zdjęcie umieścił na swoim profilu Twitterze u

Swawolnik/ Twitter
„Tusk dziwka Putina” - taki napis na wielkim wyświetlaczu ledowym w centrum Kielc mogli zobaczyć mieszkańcy tego miasta. Napis pokazywał się regularnie między reklamami.
„Niespodziankę” sfotografował i zdjęcie umieścił na swoim profilu Twitterze użytkownik Swawolnik.
„W SAMYM ŚRODKU KIELC!!!!!!!! Na wyświetlaczu ledowym co chwilę pokazuje się napis" TUSK DZIWKA PUTINA". Ale jaja” – napisał pod zdjęciem Swawolnik.
„To chyba zrobił jakiś haker. Nie wierzę, by firma reklamowa świadomie puściła na wyświetlacz takie ogłoszenie” - komentował internauta w rozmowie z gazetą „Polska The Times”. Jak dodał, zauważył migawkę kiedy prowadził samochód i z wrażenia był bliski zderzenia z innym pojazdem. „Mnóstwo ludzi stało i patrzyło” - dodał.
Internauta się nie pomylił. - Ktoś włamał się do naszego systemu, z pewnością był to ktoś, kto się na tym dobrze zna - poinformowała „Polska the Times” Monika Pękala ze Stowarzyszenia Delta, właściciela wyświetlacza. - Padliśmy ofiarą żartu, sprawa jest w toku - dodała.
Według relacji, na miejscu szybko zebrała się grupka gapiów. Jedni patrzyli ze zdumieniem, inni bili nawet brawo. Nie wiadomo dokładnie jak długo trwał cały incydent.
Źródło: niezalezna.pl,Polska The Times
„Niespodziankę” sfotografował i zdjęcie umieścił na swoim profilu Twitterze użytkownik Swawolnik.
„W SAMYM ŚRODKU KIELC!!!!!!!! Na wyświetlaczu ledowym co chwilę pokazuje się napis" TUSK DZIWKA PUTINA". Ale jaja” – napisał pod zdjęciem Swawolnik.
„To chyba zrobił jakiś haker. Nie wierzę, by firma reklamowa świadomie puściła na wyświetlacz takie ogłoszenie” - komentował internauta w rozmowie z gazetą „Polska The Times”. Jak dodał, zauważył migawkę kiedy prowadził samochód i z wrażenia był bliski zderzenia z innym pojazdem. „Mnóstwo ludzi stało i patrzyło” - dodał.
Internauta się nie pomylił. - Ktoś włamał się do naszego systemu, z pewnością był to ktoś, kto się na tym dobrze zna - poinformowała „Polska the Times” Monika Pękala ze Stowarzyszenia Delta, właściciela wyświetlacza. - Padliśmy ofiarą żartu, sprawa jest w toku - dodała.
Według relacji, na miejscu szybko zebrała się grupka gapiów. Jedni patrzyli ze zdumieniem, inni bili nawet brawo. Nie wiadomo dokładnie jak długo trwał cały incydent.
Źródło: niezalezna.pl,Polska The Times

