Anonymous podsłuchują rosyjskich sołdatów. To, że się tym pochwalili, to tęgi klin dla Kremla
Siatka hakerów Anonymous znów imponuje. Na Twitterze pokazali fragment nagrania, w którym słychać wychwycone komunikaty rosyjskiego agresora. - Pokazanie Rosjanom, że są podsłuchiwani, to bardzo dobry ruch - mówi niezalezna.pl dr Piotr Łuczuk, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa (UKSW, Instytut Staszica). Media zza oceanu potwierdzają, że rośnie poziom dezorientacji w szeregach rosyjskich żołnierzy.

Mija trzeci dzień wojny w pełnej eskalacji na terytorium Ukrainy. Zachód jednoznacznie potępia agresję Rosji, odbywają się spotkania polityków najwyższych szczebli w rozmaitych formatach, gdzie przyjmowane są kolejne pakiety sankcji.
Oficjalnie cyberwojnę Kremlowi wypowiedziała siatka hakerów Anonymous. O ich działalności rozpisują się dziś media na całym świecie w kontekście dziesiątek niedziałających stron rosyjskich.
W sobotni wieczór kolektyw pokazał sukces kolejnego przedsięwzięcia.
„Anonymous przechwytuje komunikację między rosyjskimi wojskami”
- czytamy we wpisie. W nim załączono krótkie nagranie, w którym słychać przechwytywane (prawdopodobnie w czasie rzeczywistym) rozmowy rosyjskich żołnierzy.
Wpis opatrzyli hasztagiem #StandWithUkraine, akcentując poparcie dla atakowanego państwa.
BREAKING: #Anonymous intercepts communication between Russian military#OpRussia #StandWithUkriane pic.twitter.com/nPQPWgFGDz
— Anonymous (@LatestAnonPress) February 26, 2022
Po co się tym chwalić?
Z pytaniem, dlaczego hakerzy nie utrzymali w tajemnicy możliwości podsłuchiwania Rosjan, zwróciliśmy się do eksperta ds. cyberbezpieczeństwa dr. Piotra Łuczuka.
- Pokazanie Rosjanom, że są podsłuchiwani, to bardzo dobry ruch ze strony hakerów. Choć z pozoru może się wydawać, że lepiej byłoby trzymać taką informację w tajemnicy, w rzeczywistości jest to jednak nakierowane na wywołanie chaosu komunikacyjnego w szeregach rosyjskiej armii
- uważa ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
- Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że w trakcie prowadzenia działań wojennych nagła zmiana kanałów komunikacyjnych to potężne przedsięwzięcie logistyczne. Niemal natychmiast tworzy się chaos komunikacyjny. A już teraz widzimy, że wojska nasłane przez Putina mają problemy zarówno logistyczne, jak i właśnie komunikacyjne. Rosjanie ważą teraz dwa scenariusze: albo godzą się na podsłuchiwanie i fakt, że komunikacja pomiędzy poszczególnymi oddziałami jest praktycznie ogólnodostępna, albo próbują zmiany kanałów, co bardzo szybko może przerodzić się w istny komunikacyjny paraliż - mówi nam dr Łuczuk, ekspert Instytutu Staszica oraz UKSW.
Mówiąc o „problemach komunikacyjnych wojsk rosyjskich”, nasz rozmówca wskazuje na najnowsze doniesienia zza oceanu.
„ABC News donosi - powołując się na wysokiego rangą urzędnika USA - że niektórzy rosyjscy żołnierze są „zdezorientowani” i słyszeli, jak żołnierz w radiu mówi, że nie wie, do kogo strzelać”
- czytamy we wpisie na Twitterze.
BREAKING: ABC News reports, citing a senior US official, that some Russian troops are 'disoriented' and have heard a soldier on radio say he doesn't know who to shoot.
— The Spectator Index (@spectatorindex) February 26, 2022
Źródło: niezalezna.pl

