Clifford Chance i kagiebiści od remontu Tu-154 » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Sprzedać się jak Brylski

Jest taki rysunek, na którym widać dwie postacie, z których jedna mówi do drugiej: „Pamiętaj, tę rękę wyciągaj po kasę, ale tamtej nie podawaj”. Przypomniał mi się on w kontekście hucpy, jaką reżyser Ryszard Brylski urządził z okazji premiery jego filmu „Śmierć Zygielbojma”.

Hucpy, do której natychmiast dołączyła też część obsady (na przykład Aleksandra Popławska). Zarzucił on ministrowi Glińskiemu – człowiekowi, bez którego ten film nigdy by nie powstał, który walczył o to, żeby tak ważny temat mógł w sposób właściwy zaistnieć w przestrzeni kultury – że upolitycznił dzieło Brylskiego. Czemu? Skracając je – bo nazwisko tego polityka pojawia się w napisach końcowych, oraz dlatego, że film ten reklamuje w internecie Polska Fundacja Narodowa. Nic dobitniej nie pokazuje prawdy o „artystycznym środowisku”, którego częścią jest Brylski. Że jest to stadna, sterroryzowana wewnętrznie i tchórzliwa grupa. W której wszyscy mają myśleć to samo, a za najmniejsze odstępstwo od normy płaci się absolutnym ostracyzmem. W której najmniejsza różnica zdań traktowana jest jako zbrodnia ostateczna. Która jednocześnie zrobi wszystko, by podlizać się tym, których uważa za „ważnych”. Wszystko bowiem wskazuje na to, że działania Brylskiego wypływają z dwóch pobudek. Strachu, że ktoś może go jakkolwiek skojarzyć z PiS, oraz świadomości, że takim żałosnym teatrem zdobędzie przychylność TVN i „GW”. Nie muszę nawet pisać, jak zachowałyby się wspomniane osoby, gdyby to Komorowski z Tuskiem byli obecni na tej gali. Mielibyśmy do czynienia zapewne z najbardziej śliskimi i obrzydliwymi hołdami. Samo następstwo wydarzeń, tempo, w jakim rozeszła się informacja o hucpie Brylskiego, wyraźnie pokazują, że mieliśmy do czynienia z wyreżyserowanym wcześniej spektaklem. Patrząc na ludzi pokroju Brylskiego czy Popławskiej, pomyślałem że już bardziej bym ich szanował, gdyby proponowanych pieniędzy po prostu nie wzięli. Mógłbym ich wtedy uznać za ideowych, chociaż potwornie głupich artystów.

Tymczasem to po prostu koniunkturalne tchórze, mające przy okazji ochotę zarobić.

 



Źródło: Gazeta Polska

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dawid Wildstein
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo