

Być może i ta modlitwa z różańcem w ręku w Krakowie uratuje Polskę przed neomarksistowską ideologią, która z taką furią atakuje nasze wartości chrześcijańskie. Tak jak pokazali to w filmie Pilis i Walusiak, kiedy różańcowy cud na Filipinach w 1986 r. i pokojowa rewolucja ludzi trzymających w rękach różańce obaliła dyktatora Marcosa. Tak jak kobieta z Nigerii, która porwana i torturowana przez grupę Boko Haram przeżywa dzięki modlitwie. Jak raniony w brzuch amerykański żołnierz, któremu z różańcem w ręku udaje się z nadludzkim wysiłkiem dotrzeć do śmigłowca. Tak dzisiaj my, z różańcem w ręku, modlimy się w obronie wartości, za które pokolenia Polaków oddawały życie.


