

Wie, że jego czytelnicy to fanatycy, ale co, jeśli w ich łepetynach zaświta gram myśli i powiedzą: „sprawdzam”? Nawet dla taliba z „GW” rozdźwięk między rzeczywistością a artykułami Wrońskiego może się okazać za duży. A tu nagle spadła Michnikowi gwiazdka z nieba. Konfederacja. I już można pokazywać wszystkim znajomym w Polsce i na Zachodzie, jaka to ta prawica zła. Potrzeba dowodu, że wspiera Putina? Pokażemy kandydatkę Konfederacji robiącą sobie fotki z putinowskimi bandytami i pozytywnie wypowiadającą się o Sowietach i ich pomnikach. Potrzebujemy dowodu na to, że polska prawica jest rasistowska, agresywna, antysemicka, a standardy ma jak z Moskwy?
Proszę bardzo, losowe wystąpienie któregoś z przywódców Konfederacji. A jeszcze w pakiecie Konfederacja zapewnia setki agresywnych, chamskich trolli, pokroju Tomasza Lisa, których jedynym celem są ataki na Kaczyńskiego (to jest główny wróg, PO nie istnieje dla nich jako oponent). Po prostu wygrany los na loterii – musi sobie myśleć redaktor wiadomej gazety. Zresztą nie tylko Michnik wyczekiwał Konfederacji jak kania dżdżu. Warto przypomnieć sobie Węglarczyka czy TVN, które, wbrew własnym sloganom, że z „faszystami nie gadamy”, udostępniali narodowcom swoje łamy czy czas antenowy – byle pluli na PiS. Założycie się, Państwo, że media niemieckie czy PO-wskie zrobią wszystko, by teraz jak najbardziej wybić antenowo Konfederację? Każdy środek do celu właściwy, jeśli tym celem jest wygrana Schetyny. Tylko czemu tzw. nacjonaliści wchodzą w tę grę rozpisaną przez TVN, „GW” i Schetynę? Pełen cynizm? Czy skrajna głupota i naiwność? A może chęć powtórzenia kariery Giertycha?

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

