Ruda WRON-a rozdrażniona » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Piorą mózgi studentom i wyrzucają wykładowców. Ideologiczna czystość na uczelniach

Po zwiększeniu represji wobec chińskich chrześcijan i broniących ich prawników oraz nasileniu kontroli w internecie i mediach, Komunistyczna Partia Chin sprawdza tzw.

Gary Tamin/SXC
Po zwiększeniu represji wobec chińskich chrześcijan i broniących ich prawników oraz nasileniu kontroli w internecie i mediach, Komunistyczna Partia Chin sprawdza tzw. ideologiczną czystość na wielu uczelniach w Państwie Środka.

27 lutego br. chiński rząd ogłosił, że nauczanie myśli politycznej i kierowniczej roli Komunistycznej Partii Chin (KPCh) na uczelniach wyższych powinno się koncentrować na centralnej roli prezydenta i sekretarza generalnego partii – Xi Jinpinga. Dwa dni później Centralna Komisja Dyscypliny Partyjnej, jednostka najwyższego szczebla w strukturze kontroli wewnętrznej KPCh, zapowiedziała, że w ramach tzw. kampanii antykorupcyjnej w najbliższych tygodniach zostanie przeprowadzona kontrola 29 czołowych uczelni w Chinach. Celem inspekcji ma być sprawdzenie, czy uniwersytety słuchają zaleceń KPCh oraz czy nie dopuszczają się korupcji. Eksperci uważają, że powyższe zapowiedzi to kolejny etap we wzmożeniu kontroli ideologicznej w Państwie Środka.

Od momentu dojścia do władzy w 2013 r. prezydent Xi Jinping rozpoczął walkę z tzw. niebezpiecznymi trendami i zachodnimi wpływami, czyli np. z demokracją konstytucyjną, prawami człowieka, społeczeństwem obywatelskim, niezależnością mediów czy chrześcijaństwem. Stąd też aresztowania w Chinach adwokatów zajmujących się prawami człowieka czy broniących chrześcijan oraz zwiększona kontrola nad internetem i mediami. W 2013 r. departament propagandy KPCh ogłosił, że dziennikarze muszą uczęszczać na kursy marksizmu, ponieważ u młodych pracowników mediów partia wykryła „zdecydowany brak odpowiedniej postawy ideologicznej”.

– Działanie chińskich władz to następny krok w szerokim spektrum działań mających zaostrzyć restrykcje wobec przeciwników władzy – stwierdził w wypowiedzi dla amerykańskiej gazety „The Chronicle of Higher Education” Carl Minzner, ekspert ds. chińskiego prawa i systemu rządów oraz wykładowca na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku.


W 2015 r. ówczesny chiński minister edukacji Yuan Guiren zapowiedział usuwanie z uczelni książek i materiałów, które rozpowszechniają zachodnie wartości. Wykładowcom nakazano zaś, by unikali stwierdzeń „zniesławiających rządy KPCh” czy „oczerniających socjalizm”. Zdaniem władz na uczelniach niewskazane jest także „rozpowszechnianie religii i przesądów”. Z kolei w grudniu ub.r. podczas jednego ze swoich wystąpień prezydent Xi Jinping apelował do szkół wyższych w Chinach, by „służyły partii”.

Carl Minzner uważa, że studenci, naukowcy i wykładowcy na chińskich uniwersytetach ulegają silnej autocenzurze.

– Ludzie bardziej uważają na to, co mówią i publikują. Instytucje same zdają sobie sprawę, jakiego rodzaju konferencje lub prace naukowe mogą się okazać „niewłaściwe”. Autocenzura zaczyna przenikać uczelnie w znacznie silniejszy sposób niż jeszcze kilka lat temu – mówi amerykański ekspert.


Ponadto chińscy naukowcy są zwalniani z uczelni, jeśli przedstawią nieodpowiednie polityczne stanowisko. Taki los spotkał w styczniu br. prof. Deng Xiangchao. Został on wyrzucony z pracy na Uniwersytecie Jianzhu w Shandong za stwierdzenie, że były chiński przywódca Mao Zedong jest odpowiedzialny za śmierć milionów Chińczyków. Cały czas powraca też sprawa działalności agentów na uczelniach. Władze oferują studentom pieniądze za pisanie donosów na wykładowców, którzy nie stosują się do rządowych dyrektyw dotyczących tzw. ideologicznej czystości.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

#komuniści #studenci #uczelnie #Chiny

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
korespondencja z Tajpej,Hanna Shen
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo