Świętej pamięci Zbigniew Romaszewski mówił, że to, co najbardziej się nie udało w III RP, to reforma wymiaru sprawiedliwości. Obecnie widać, że część sędziów próbuje sytuować się ponad prawem i żąda dla siebie wyjątkowych przywilejów, a także pod płaszczykiem niezawisłości sędziowskiej próbuje uprawiać politykę. W tym wypadku politykę wymierzoną w demokratycznie wyłonioną większość parlamentarną i rząd. To działanie o charakterze osłonowym, ponieważ środowisko to nie chce się poddać temu, co w cywilizowanych krajach jest standardem dotyczącym funkcjonariuszy publicznych, a mianowicie: jawnym oświadczeniom majątkowym i działaniom dyscyplinującym pracę sędziów.
Warto pamiętać, że w Polsce mamy najdroższy w Unii Europejskiej na głowę mieszkańca koszt utrzymania sądu i drugi, po Włoszech, najdłuższy czas trwania procedur sądowych – a establishment prawniczy nie zajmuje się ani tymi, ani innymi chorobami trawiącymi wymiar sprawiedliwości, lecz obroną swoich przywilejów. Pewna pani sędzia opisała swoje środowisko zawodowe jako „nadzwyczajną kastę ludzi”. Jeśli tak, to mielibyśmy w Polsce do czynienia z systemem kastowym i grupą mandarynów, którzy stawiają się ponad pozostałymi obywatelami.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#wymiar sprawiedliwości #sędziowie #sędzia #sąd
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Jan Maria Jackowski
Wczytuję ocenę...