Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Niemieccy złodzieje dzieci. Jak Jugendamt polował na 3-dniowe niemowlę

Na początku sierpnia niemiecka instytucja Jugendamt odebrała polskiej matce jej trzydniowe dziecko. Zaraz potem zadecydowano o nadaniu niemowlęciu niemieckiego obywatelstwa.

flickr.com/photos/nanagyei
Na początku sierpnia niemiecka instytucja Jugendamt odebrała polskiej matce jej trzydniowe dziecko. Zaraz potem zadecydowano o nadaniu niemowlęciu niemieckiego obywatelstwa. Z informacji „GP” wynika, że ta bulwersująca akcja została cynicznie zaplanowana. Już bowiem przed narodzinami dziecka szukano pretekstu, by je zabrać.

Na początku sierpnia w szpitalu w Esslingen doszło do skandalu .Urzędnicy tamtejszego Jugendamtu odebrali Polce jej trzydniowe dziecko. Głównym powodem tego kroku były jakoby obawy urzędu, iż kobieta nie będzie w stanie wykarmić noworodka. Według rodziny kobiety działania niemieckich urzędników od początku sugerowały, iż zamierzają oni bez względu na okoliczności odebrać jej dziecko.

W rozmowie z niezalezna.pl rzecznik urzędu powiatowego w miejscowości Esslingen Peter Keck co prawda zapełniał, że jedynym celem niemieckich Jugendamtów jest zawsze dobro dziecka, ale scenariusz działań, jakie przeprowadzono wobec polskiej matki w szpitalu zaraz po urodzeniu przez nią dziecka, świadczy o czymś zupełnie innym.

- Zdajemy sobie sprawę, że jest to wyjątkowo ciężkie i trudne zadanie. Z jednej strony musimy przestrzegać prawa dzieci, a z drugiej prawa rodziców – stwierdził Keck, dodając, że aby uniknąć nieporozumień, obowiązują w Niemczech specjalne procedury postępowania, które mają przestrzegać wszyscy urzędnicy Jugendamtów. „W omawianym przypadku (ze względu na ochronę danych osobowych niemiecki urzędnik nie podał nam nazwiska kobiety) postępowanie urzędników było spowodowane jedynie dobrem dziecka, a narodowość matki w tym wypadku nie miała znaczenia” – zapewnił nas Keck.


Z innej perspektywy widzi sytuację brat matki, której Jugendamt odebrał noworodka - Zbigniew Szmajda. Jego informacje skłaniają nas do przypuszczeń, iż pierwszym i jedynym zamiarem niemieckich urzędników było natychmiastowe odebranie jego siostrze Ewie dziecka, na co wskazywały słowa i postępowanie urzędników. Ponadto pan Zbigniew powiedział nam, że nigdy u siostry wcześniej nie było żadnej kontroli, a pierwsza tego typu wizyta urzędników odbyła się kilkanaście dni przed porodem. Urzędnicy wykorzystali moment, gdy w mieszkaniu Polki panował nieład, bo mieszkanie było w trakcie malowania i remontu.

„Siostra przygotowywała mieszkanie dla dziecka, więc malowała i robiła podstawowe remonty. Zawsze w takich sytuacjach występuje zrozumiały bałagan – powiedział w rozmowie z nami Szmajda i dodał, że właśnie taki moment wybrali urzędnicy Jugendamtu, uznając oczywiście, iż w mieszkaniu panuje bałagan. - Gdy przyszli drugi raz, mieszkanie już było posprzątane, ale to jakoś nie wzbudziło w nich zainteresowania – dodaje. - Urzędnicy ponownie, i to nagle, zjawili się w szpitalu trzy dni po tym, gdy Ewa urodziła córkę Lenkę. Postanowili matce odebrać noworodka, bo ich zdaniem „jest zbyt wyschła”, aby samodzielnie dziecko wykarmić – z irytacją w głosie informuje nas brat polskiej mamy.



Więcej w najbliższym numerze tygodnika „Gazeta Polska”

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Jugendamt #dziecko #Niemcy

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Waldemar Maszewski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo