Pismo pochodzi z 29 października 1984 r. Było to zaledwie dziesięć dni po bestialskim zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki przez podległych Kiszczakowi esbeków. Tym gorzej świadczy to o publicyście, który do dziś odgrywa w "Polityce" rolę autorytetu moralnego. Passent prowadzi też audycje w radiu TOK FM.
Całe pismo Passenta do Kiszczaka zamieścił na Twitterze Karol Darmoros, dziennikarz Polskiego Radia. Dziennikarz "Polityki" - dziś zajadle krytykujący PiS - pisał do szefa krwawej komunistycznej bezpieki:
"Szanowny Panie Generale! W tych trudnych dla kraju i Pana osobiście dniach ośmielam się napisać kilka słów, by dać dowód pamięci i poparcia dla linii, którą Pan realizuje".
Passent pisze też, że reżim komunistyczny powinien być bardziej stanowczy. Dodaje:
Jeżeli awanturnicy z opozycji będą mogli poderwać ludzi do walki z władzą socjalistyczną, to Grzegorze Piotrowscy znów poczują się niezbędni i nie będzie można walczyć z nimi, gdyż walczyć na dwa fronty jest trudno (choć ma to też swoje zalety).
Dziennikarz "Polityki" i TOK FM kończy: "Pragnę Pana zapewnić o poparciu i mojej pamięci".


W aktach znajduje się także utrzymany w podobnym tonie list Andrzeja Celińskiego do Kiszczaka, z 1989 r. Celiński jest dziś jednym z najbardziej zagorzałych obrońców Lecha Wałęsy:
