Wróżba dla środka Europy
Gdyby spojrzeć na mapę historyczną, można by stwierdzić, że od 800 lat w Europie dominują dwa żywioły: imperialne – wschodni (najpierw mongolski, potem rosyjski) i niemiecki – oraz repub
Dzisiaj, kiedy doszło do jawnego buntu na Ukrainie przeciwko rosyjskiej dominacji, Niemcy są największym hamulcowym zdecydowanych działań wobec Rosji. Jednocześnie Berlin próbuje się przeciwstawić wszelkimi siłami przejęciu władzy przez demokratycznie wybrany w Polsce rząd. Niemieckie media, jak mogą, podburzają ludzi do buntu, a niemieccy politycy organizują międzynarodową nagonkę na legalnie wybrane władze. Strach przed wybiciem się na niepodległość narodów Europy Środkowej powoduje niebywałą wręcz zaciekłość dyplomacji niemieckiej i rosyjskiej. Federacja republik czy jakikolwiek inny dobrze współpracujący ze sobą organizm w tej części Europy kończy trzystuletni okres dominacji dwóch imperiów (niemieckie było długo podzielone między Prusy i Austrię). Być może jest to moment zupełnie historyczny.
Prawie cztery lata temu w Budapeszcie pozwoliłem sobie powiedzieć do Węgrów i Polaków, że nadchodzi czas wolnych narodów. Głęboko wtedy wierzyłem, że czas ten naprawdę się zbliża. Teraz odzyskaną wolność trzeba obronić i utwierdzić.