Jak informuje serwis 300polityka.pl, według strategów PO hasło „GO WEST” ma nie tylko odnosić się do aspiracji szybszego dogonienia zachodnich sąsiadów, ale też ma oznaczać silniejszą obecność Polski w Unii Europejskiej.
Tyle zamysł sztabowców PO. Rzeczywistość bowiem okazała się zupełnie inna, niż planowano. Szybkie sprawdzenie znaczenia angielskiego idiomu „go west” dowodzi, że Platforma zaliczyła kolejną spektakularną kompromitację. Internauci już teraz śmieją się, że nawet nie przypuszczali, iż po haśle #KolejNaEwę sztab zaliczy jeszcze tak żenującą wpadkę.W taktycznym wymiarze hasło idziemy na Zachód ma odnosić się natomiast do mobilizowaniu wyborców PO w zachodnich województwach, czyli tam gdzie PO tradycyjnie cieszy się wyższym poparciem – informuje 300polityka.pl.
Słownikowa definicja „go west” nie pozostawia złudzeń. Zwrot ten używany jest jako idiom na określenie czyjejś śmierci. Ponadto oznacza również zużycie, zniszczenie i klęskę.
Ale hasło prorocze!!! Zob. słownikową definicję "go west" – żartują internauci.
PO się właśnie samozaorała! #gowest: be destroyed, used up, ruined – czytamy na Twitterze.