Zbigniew Stonoga od dawna robił "medialną karierę", ale naprawdę głośno zrobiło się o nim po zamieszczeniu w internecie kopii akt ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej. Wówczas zaczęto dokładnie przyglądać się przeszłości biznesmena, który niedawno ogłosił, że zamierza stworzyć partię i wystartować w jesiennych wyborach. Także na portalu niezalezna.pl opisywaliśmy jego wcześniejszą działalność.
Stonoga wiele mówił o swoich zamiarach, ale planowanie kariery chyba będzie musiał odłożyć. Bo ktoś inny zdecydował co będzie porabiał przez dwanaście miesięcy. Prawdopodobnie rok spędzi w więziennej celi. Taki wyrok bowiem zapadł za "doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd w celu osiągnięcia korzyści majątkowych".
"Chodzi o sprawę sprzed sześciu lat, opisaną przez tygodnik "Polityka". Stonoga miał pozyskać od prywatnej osoby wart ponad 50 tys. zł samochód Lexus. Auto miało zostać sprzedane, ale jego właściciel twierdzi, że do dziś nie wie, co się z nim stało, ani nie zobaczył żadnych pieniędzy" - informuje "Super Express"
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ w 2014 r. skazał go na rok więzienia, oczywiście Stonoga zaskarżył orzeczenie, ale kilka dni temu Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał je w mocy. Czy biznesmen trafi teraz do więzienia? Procedura jest dość skomplikowana.
"Sąd okręgowy sporządza obecnie uzasadnienie wyroku. Gdy akta sprawy wrócą do sądu rejonowego, sąd ów będzie mógł rozpocząć fizyczne wykonywanie wyroku, czyli będzie mógł wysłać do Stonogi wezwania do odbycia kary. Jeśli skazany się do tego wezwania nie zastosuje, sąd zleci wówczas doprowadzenie go do zakładu karnego przez policję" - tłumaczy gazeta.pl
Tygodnik "Polityka" podkreśla, że to koniec problemów Stonogi. Dzisiaj (25 czerwca) zapadnie decyzja co dalej z inną karą - pół roku więzienia za posługiwanie się sfałszowanym dokumentem. Tę "odsiadkę" zamieniono na dozór elektroniczny, ale cofnięto zgodę na ten sposób wykonywania wyroku. Ponieważ teraz łączna kara to ponad rok, nie ma więc możliwości ponownej zamiany na dozór elektroniczny.
Stonoga już "skomentował" wyrok. Oskarżył o spisek służby specjalne, dziennikarzy, sąd. A co z więzieniem?
- Nigdzie się nie wybieram - powiedział se.pl