We wtorek minęło 58 miesięcy od tragedii, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. W warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, o godz. 19.00 odprawiona została msza św. w intencji śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, jego śp. małżonki Marii Kaczyńskiej oraz wszystkich ofiar katastrofy rządowego tupolewa.
Licznie zgromadzonych wiernych – szczególnie przedstawicieli rodzin smoleńskich – jak zwykle powitał ks. Bogdan Bartołd, proboszcz archikatedry św. Jana Chrzciciela. – To już prawie pięć lat, odkąd gromadzimy się w świątyni. Polecamy Panu Bogu, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego śp. małżonkę Marię Kaczyńską, śp. prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego i wszystkie pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej. Przybywamy, bo chcemy powierzyć ich Bogu. Oddali swoje życie w służbie ojczyźnie – mówił duchowny.

fot. Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Wtorkowej Eucharystii przewodniczył ks. Wiesław Kądziela, prefekt Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego i rektor kościoła seminaryjnego. Ksiądz Kądziela zabrał głos po czytaniu z Księgi Rodzaju i Ewangelii św. Marka.
– Wielki to dla mnie zaszczyt, że stoję przed wami. Nadziwić się nie mogę nad potęgą stwórcy. Wszystko ma swoje miejsce, swój czas, swoje przeznaczenie, a co dopiero człowiek. (…) Bóg, stwarzając świat, nakazał roślinom, aby przynosiły dobre owoce – rozpoczął ks. Kądziela i dodał, że to samo dotyczy człowieka, który ma również przynosić „dobre owoce, odpowiednie do swojego stanu”.
Przypomniał też, że w tym roku mija nie tylko piąta rocznica katastrofy smoleńskiej, ale też 75. rocznica zsyłek na Sybir.
– Wmawiają nam ostatnio, że polskość to nienormalność – powiedział następnie ksiądz Kądziela. – Nie może być nam obojętne, jaki tu będzie rząd, jakie będą sądy. Nie może być nam obojętne niszczenie polskiej kultury, polskiej szkoły, polskiej gospodarki, polskiej obronności, a przede wszystkim – polskiej rodziny – podkreślił. Dodał też, że nasza lękliwość, nasza opieszałość, byłaby wielkim zaniedbaniem obowiązku patriotycznego.

fot. Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
– Pokładanie ufności tylko w człowieku jest afrontem w stosunku do Stwórcy i jest wielkim nieszczęściem człowieka – zaznaczył kapłan i przypomniał, że to w właśnie w efekcie pokładania ufności wyłącznie w człowieku dwudziestowieczne totalitaryzmy pochłonęły miliony ofiar. – Ile ofiar pochłonie bezideowość? – zapytał wiernych ksiądz Kądziela. – Popatrzmy na chęć wymazania wszelkich śladów Boga z europejskich konstytucji. (…) Popatrzmy na ataki na rzekomych wrogów wolności – w pierwszej kolejności na Kościół katolicki – mówił.
– W polskich domach też podlegamy takim podszeptom. (…) Czy polskość to nienormalność? Odwołajmy się do kardynała Stefana Wyszyńskiego, który w takich przypadkach mówił: „non possumus” – powiedział duchowny, a następnie zacytował fragmenty przestróg dla Polaków kardynała Wyszyńskiego, że „prawo ludzkie nie może być nigdy przeciwne prawu bożemu”, a „Polska jest jednością, Polska jest całością, Polska jest jednym sercem, jednym ramieniem, jest jak wielka rodzina (...) Polska jest zespolona sercem wiary. Jej siłą jest wiara chrystusowa”.
– Czy wypełniliśmy wszystko, żeby czerpać taką moc z naszej wiary? Wszystko przed nami. Niech usłyszą naszą modlitwę Niebiosa, niech będzie ją słychać na Wiejskiej i w Brukseli – zakończył duchowny.

fot. Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska