Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Przed wyborami kusili obietnicami – teraz zarzucają szantaż. Jak Platforma z lekarzami paktowała?

- Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego wciąż na przełomie grudnia i stycznia szantażują pacjentów i grożą zamknięciem przychodni. Kiedyś trzeba to przerwać.

Autor: rz

- Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego wciąż na przełomie grudnia i stycznia szantażują pacjentów i grożą zamknięciem przychodni. Kiedyś trzeba to przerwać. Myślę, że nadszedł ten czas – grzmiał na antenie Radiowej „Jedynki” minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Czyżby zapomniał, że walcząc o poparcie przed wyborami, w 2007 roku to właśnie Platforma Obywatelska zawarła porozumienie wyborcze z lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego? Wówczas władze PO obiecywały naprawę służby zdrowia, teraz ostro atakują swoich dawnych sojuszników.

Od dziś większość Polaków jest pozbawiona dostępu do lekarza rodzinnego. Jedynie w trzech województwach niemal wszyscy lekarze rodzinni podpisali kontrakty z NFZ-etem. W pozostałych regionach chorzy mają się zgłaszać do szpitalnych oddziałów ratunkowych. Nietrudno sobie wyobrazić, co będzie tam się działo w najbliższych dniach.  Z najnowszych danych wynika, że w całym kraju kontraktów z NFZ nie podpisało 2046 zakładów podstawowej opieki zdrowotnej.

Co na to szef resortu zdrowia? Zarzuca lekarzom szantaż i wchodzi z nimi w ostry spór:

- Pacjent, przed którym lekarz z Porozumienia Zielonogórskiego zamknął drzwi, bo chce więcej pieniędzy, powinien przepisać się do innej przychodni, która nie strajkuje każdego grudnia lub stycznia (...) Musimy skończyć z tym, co się stało polską tradycją od 15 lat. Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego wciąż na przełomie grudnia i stycznia szantażują pacjentów i grożą zamknięciem przychodni. Kiedyś trzeba to przerwać. Myślę, że nadszedł ten czas – mówił na antenie Polskiego Radia Bartosz Arłukowicz.

Minister zdrowia przypominał, że do lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego protestowali zarówno za rządów Leszka Millera jak i Kazimierza Marcinkiewicza. Arłukowicz pominął jednak fakt, że to właśnie Platforma Obywatelska w 2007 roku, przed wyborami paktowała z lekarzami PZ i wynegocjowała podpisanie porozumienia wyborczego.

Dokument ten miał zagwarantować reformę systemu zdrowia. Jego sygnatariuszami byli: z ramienia PO - Donald Tusk oraz... Ewa Kopacz, natomiast z ramienia Porozumienia Zielonogórskiego Marek Twardowski i Bożena Janicka.
 
W treści porozumienia podkreślono konieczność wprowadzenia elektronicznej karty ubezpieczenia zdrowotnego, dążenie w kierunku likwidacji kolejek do specjalistów, prawidłowej wyceny usług medycznych i konkurencyjności między szpitalami.
 
Co ciekawe Donald Tusk przekonywał wówczas, że głównym zadaniem władzy jest „zdobywanie takiego ustroju, by lekarze i pielęgniarki mogli skutecznie opiekować się pacjentami i zapewniać im bezpieczeństwo”.

- Porozumienie Wyborcze pomiędzy Platformą Obywatelską a Porozumieniem Zielonogórskim zostaje zawarte w celu skutecznej realizacji kompleksowej reformy ochrony zdrowia, której od lat bezskutecznie oczekują Obywatele. Wspólne cele Platforma Obywatelska i Porozumienie Zielonogórskie przedstawiają w trwającej Kampanii Wyborczej - czytamy w treści dokumentu z 2007 roku.
 
(www.lubuskie-pz.nazwa.pl)

Sojusz lekarzy z politykami PO nie trwał jednak długo. przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, w liście otwartym opublikowanym 19 września 2011 Porozumienie Zielonogórskie uznało, że poparcie udzielone PO przed czterema laty było błędem i postanowiło w nadchodzących wyborach nie popierać żadnej partii.

Autor: rz

Źródło: Polskie Radio,niezalezna.pl,Porozumienie Zielonogórskie

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane