Biesiadując w restauracji "Sowa i przyjaciele" Marek Belka rozmawiał z Bartłomiejem Sienkiewiczem nie tylko o "piep.. Radzie Polityki Pieniężnej", dymisji "hrabiego von Rostowskiego" i nie tylko wznosili toasty po marnej jakości dowcipach o penisach. Pojawił się również wątek afery Amber Gold.
MAREK BELKA: Kilka miesięcy przed faktem zadzwoniłem do Donalda i powiedziałem mu, że sprawa Amber Gold jest dość poważna, że jest to piramida finansowa. Poważniejsza dlatego, że oni są właścicielami tego szybko rozwijającego się OLT Express, że będzie jakaś awantura z tym OLT Expressem, ale przeszło na tematy związane... ja nie wiem... czy on myślał sobie że ja wiem?
SŁAWOMIR CYTRYCKI: Nie skąd, on nie wiedział o tym...
MAREK BELKA: To bardzo prawdopodobne. Natomiast wiesz, tu jest inna gra np. moje lotnisko im. Reymonta, czyli w Łodzi, malutkie lotnisko, ch… wie komu potrzebne, ale jest. Ale jeszcze nie aż tak bardzo niepotrzebne jak lotnisko w Gdyni, otóż to lotnisko, to lotnisko w Łodzi wisiało na tym OLT.
BARTŁOMIEJ SIENKIEWICZ: No tak, tak jak wisi na WizzAir, RyanAir, wisi przecież... Dlatego my ich dotujemy pod stołem, żeby w ogóle był jakiś ruch lotniczy.
W tej sytuacji warto sobie przypomnieć, co premier Donald Tusk mówił dwa lata temu podczas wystąpienia w Sejmie. Oczywiście, było ono bardzo długie, ale mały fragment warto zacytować.
Tusk odniósł się do zarzutów, że nie ostrzegł publicznie ludzi przed oszustwem, choć sam był niezadowolony z powodu współpracy swojego syna z OLT Express.
- Premier polskiego rządu, mając nawet dość dużą władzę polityczną, nie ma możliwości, nie ma prawa i nie powinien ingerować w decyzje ludzkie wtedy, kiedy ludzie chcą lokować swoje oszczędności, kapitały, nadzieje - stwierdził.
Te słowa oburzały już w sierpniu 2012 roku. Teraz - po ujawnieniu słów Marka Belki, który informował Tuska, że Amber Gold to piramida finansowa - zachowanie premiera trzeba uznać za jeszcze bardziej skandaliczne. I dyskwalifikujące. Dymisja!
PONIŻEJ WYSTĄPIENIE TUSKA W SEJMIE O AMBER GOLD W 2012 ROKU
