"W służbie zagranicznej pracuje prawie 2 800 osób, z czego prawie połowa na placówkach zagranicznych. W latach 2010 - 2013 (I półrocze) MSZ ogłosiła 283 nabory na 313,5 etatów" - czytamy na stronie internetowej NIK.
Według kontrolerów "większość ze zbadanych przez NIK postępowań została przeprowadzona w sposób, który zapewnił zachowanie otwartości i konkurencyjności wyboru kandydatów, czego wymaga ustawa o służbie cywilnej", ale...
"Kontrola pokazała, że nieprawidłowości wystąpiły podczas naborów na stanowiska w placówkach zagranicznych. Sześć na 38 szczegółowo zbadanych stanowisk w służbie zagranicznej (15,8 proc.) obsadzonych zostało bez przeprowadzenia naborów przewidzianych ustawą o służbie cywilnej. Ministerstwo tłumaczyło się brakiem stosownych uregulowań w ustawie o służbie zagranicznej. NIK jednak zwraca uwagę, że przepisy tej ustawy odsyłają w sprawach w niej nieuregulowanych do ustawy o służbie cywilnej, a ta jasno wymaga trybu otwartego i konkurencyjnego naboru pracowników" - czytamy w informacji Najwyższej Izby Kontroli.
A dziennikarze "Rzeczpospolitej" ustalili, że "kelnerka, sprzedawca i plastyk znaleźli posady w służbie zagranicznej".
"Według izby w zagranicznych placówkach były zatrudniane osoby z pominięciem konkursów, bez kwalifikacji i znajomości języków" - pisze rp.pl.
To nie wszystko.
"NIK zwraca też uwagę, że minister nadając stopnie dyplomatyczne nadużywa trybu wyjątkowego. W czasie objętym kontrolą prawie połowa (9 ze zbadanych 20 przypadków) nadana została w trybie szczególnym, zapisanym w art. 12 ust. 2 ustawy o służbie zagranicznej. Przewiduje on w szczególnie uzasadnionych przypadkach możliwość nadania stopnia dyplomatycznego na czas niezbędny do wykonywania zadań na placówce dyplomatycznej osobie będącej członkiem służby zagranicznej, która nie spełnia wszystkich wymagań wynikający z ustawy o służbie zagranicznej. W efekcie stopnie dyplomatyczne były nadawane osobom, które nie miały ukończonej aplikacji lub egzaminu dyplomatyczno - konsularnego czy też potwierdzonej znajomości co najmniej dwóch języków obcych".
