Bela Kovacs jest skarbnikiem Sojuszu Europejskich Ruchów Narodowych. W obecnych wyborach do Parlamentu Europejskiego Kovacs (54 lata) również kandyduje, z trzeciego miejsca na liście. Zaprzeczył, jakoby był szpiegiem, i zażądał umożliwienia mu publicznego wystąpienia przed parlamentarną komisją bezpieczeństwa.
"Nigdy nie byłem członkiem węgierskich tajnych służb ani takich służb obcego kraju, nigdy nie kolaborowałem i nigdy nie było prób zwerbowania mnie przez te służby" - oświadczył Kovacs na konferencji prasowej w Budapeszcie.
Węgierski prokurator generalny Peter Polt powiedział gazecie "Magyar Nemzet", że zwrócił się do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza o zawieszenie immunitetu Kovacsa, ponieważ jest on podejrzany o szpiegostwo - informuje agencja MTI. Biuro Schulza potwierdziło otrzymanie istu Polta w tej sprawie.
Przypomnijmy, że Kovacs pojawił się jako "obserwator" na marcowym referendum ws. przyłączenia Krymu do Rosji. Uznał je za "całkowicie legalne".
"Magyar Nemzet" napisał, że żona Kovacsa ma podwójne obywatelstwo - rosyjskie i austriackie - i że podobno pracowała kiedyś dla KGB. Reuters podaje, że w latach 80. studiował on w Instytucie Stosunków Międzynarodowych w Moskwie. W swej nocie biograficznej Kovacs napisał, że spędził w Moskwie znaczną część swego dorosłego życia jako właściciel firmy zajmującej się handlem międzynarodowym. Na Węgry powrócił w 2004 r.; rok później wstąpił do partii Jobbik.
Prokuratura odmówiła ujawnienia, o jakie konkretnie czyny karalne podejrzewany jest Kovacs, informując jedynie, że chodzi o przestępstwo zagrożone karą od dwóch do ośmiu lat więzienia.