Dwoma projektami przewidującymi zakaz handlu w niedzielę - obywatelskim i poselskim - zajmuje się w czwartek Sejm.
- Generalnie byłbym sceptyczny, jeśli chodzi o zakaz handlu w niedzielę - powiedział Tusk.
- Nie chciałbym podejmować żadnych decyzji w Polsce, które mogłyby mieć negatywny wpływ na rynek pracy. To znaczy, jeśli pojawia się choćby cień zagrożenia, ryzyka, że utracilibyśmy trochę miejsc pracy, to dziś w tak trudnej sytuacji na rynku pracy, wolałbym takich decyzji nie podejmować - wyjaśnił Tusk.
Zaznaczył jednocześnie, że na pewno nie będzie się angażował „w spór ideologiczny” w tej sprawie.
- Gdybym był w Brukseli w niedzielę i nie mógł zrobić zakupów, to miałbym pretensję. Podejrzewam, że pani sformułowanie, że nikt w Brukseli nie ma o to pretensji, może być trochę na wyrost. Ja na pewno miałbym - powiedział Tusk, nawiązując do pytania dziennikarki, która powiedziała, że w Brukseli robi się zakupy w sobotę „i nikt nie ma pretensji, że sklepy są zamknięte”.