Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Jak Andrzej M. pił „whisky ze Sławkiem Nowakiem” - wyciekł tajny raport ws. infoafery

Jeden z największych koncernów informatycznych na świecie chciał wiedzieć, kto stoi za infoaferą i jak głęboko sięga ona w polskiej administracji.

Autor:

Jeden z największych koncernów informatycznych na świecie chciał wiedzieć, kto stoi za infoaferą i jak głęboko sięga ona w polskiej administracji. W tajemnicy powstał raport, rzucający nowe światło na kulisy jednej z największych afer korupcyjnych w kraju.
 
Jak wynika z ustaleń dziennikarzy „Wprost”, którzy dotarli do tajnego raportu wynika, że Andrzej M., szef Centrum Projektów Informatycznych miał dobre kontakty w Kancelarii Premiera. Często chwalił się, że pił whisky ze Sławomirem Nowakiem i wielokrotnie przywoził wskazówki dotyczące dokumentów przetargowych z MSWiA.
 
Okazuje się, że w raporcie bardzo często padają nazwiska bliskich współpracowników Donalda Tuska m.in. ministrów Sławomira Nowaka i Tomasz Arabskiego. Ponadto w raporcie odnotowano, że Andrzej M. chwalił się swoimi znajomościami mówiąc na przykład: „piłem wczoraj whisky ze Sławkiem Nowakiem”.

Gdy sprawy się komplikowały ówczesny szef Centrum Projektów Informatycznych miał uspokajać swoich podwładnych i zapewniać ich, że on wszystko załatwi.

 „»Ja wszystko załatwię, muszę tylko wiedzieć co«. Jechał do siedziby ministerstwa na ulicy Batorego i zawsze wracał z pozytywną decyzją” - czytamy we fragmencie tajnego raportu ws. Infoafery ujawnionego przez „Wprost”.

Z dokumentów zawartych w raporcie wynika też, że Andrzej M. miał przekazywać swoim podwładnym materiały pochodzące z ministerstwa, na których czasem znajdowały się adnotacje ministra. Dokumenty te miały pochodzić od firm starających się o kontrakty, a zawarte na nich uwagi miały być uwzględniane w przygotowywanych warunkach zamówień. Co ciekawe choć Andrzej M. Czasem przywoził dokumenty drukowane, a innym razem pliki elektroniczne, za każdym razem wszystko było dokładnie wyczyszczone tak, aby nie można było ustalić informacji o autorze czy firmie, z której pochodziły dane.

Autor:

Źródło: niezalezna.pl,wprost.pl