Tusk chwalił się głównie rzekomymi dokonaniami Platformy Obywatelskiej. Największe rozbawienie u oglądających go widzów musiało wywołać stwierdzenie, że "polskie drogi" stały się w Europie synonimem sukcesu, a nie nieudacznictwa.
Przypomnijmy więc, co przed miesiącem o polskich drogach pisała agencja Reuters. W artykule wymownie zatytułowanym "Polskie drogi do ruiny" zachodni dziennikarze napisali: „Kiedy Polska pięć lat temu zaczęła rozdzielać kontrakty na budowę dróg warte miliardy euro, skorzystać mieli wszyscy. Jednak wiele rzeczy w tym największym projekcie budowlanym Europy poszło nie tak”. Jak wskazywał Reuters, wbrew początkowym optymistycznym planom dziś kilku wykonawców nadal toczy walkę z polskim rządem o miliardy euro odszkodowania. Kilkadziesiąt polskich firm jest w stanie upadłości. Agencja przypomniała lipcowy list organizacji lobbingowej polskiej branży budowlanej do polskiego rządu: - „Państwo jest odpowiedzialne za bankructwo setek firm budowlanych i za armię tysięcy bezrobotnych Polaków, którzy do niedawna pracowali w branży budowlanej” - napisano w dokumencie.
Ale Tusk - oprócz przypisywania sobie nieistniejących sukcesów - groził też palcem i mówił o wartościach.
"Ja jestem szefem partii i szefem rządu, więc znam także swoje uprawnienia: ten kto złamał dobry obyczaj i nasze standardy, pożegna się z kandydowaniem w przyszłych wyborach do jakiegokolwiek ciała publicznego, jeśli będę miał w tej sprawie cokolwiek do powiedzenia" - mówił. Padły też jeszcze groźniejsze słowa: "Każdy, kto złamał lub złamie prawo, a sprawuje władzę, niech się szykuje na spotkanie ze służbami, które przebudowaliśmy po to, by jeszcze mocniej, bardziej precyzyjnie kontrolowały władzę i wydawanie środków publicznych" - zaznaczał premier.
Słuchał go m.in. Sławomir Nowak, który ma problemy z zegarkami, oraz Radosław Sikorski, w którego resorcie doszło do gigantycznej afery korupcyjnej. "Antykorupcyjna mowa Tuska to objaw strachu przed obcięciem dotacji z UE. To nie pomoże, bo złodziejstwo to cecha konstrukcyjna Platformy" - skomentował na Twitterze Krzysztof Wyszkowski.
O dziwo - poza niezbyt dowcipnymi aluzjami zabrakło ataków na Prawo i Sprawiedliwość, które w ostatnich latach było - w przemówieniach premiera - głównym winowajcą kłopotów i afer w Polsce.
Zobacz film z konwencji PO:
