Według Jadwigi Wiśniewskiej (PiS) dymisja Nowaka powinna była nastąpić dużo wcześniej. - Zaskakuje wypowiedź premiera, że ceni ministra Nowaka. Więc dlaczego przyjmuje jego dymisję? - pytała posłanka w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Jak zaznaczyła, „jeśli premier byłby pewien, że minister jest czysty w tej sprawie, odmówiłby przyjęcia tej dymisji”.
- Argumenty prokuratury muszą być na tyle silne, że premier przyznaje, iż są duże wątpliwości i trzeba tę sprawę załatwić i jej nie ciągnąć - podkreśliła Wiśniewska.
Takiego samego zdania jest Joachim Brudziński. Podkreślił, że kolejne zmiany w rządzie, zapowiedzi rekonstrukcji i otwarcia programowego nie pomogą Platformie, która dalej będzie traciła poparcie.
Brudziński przypomniał dymisję Nowaka, a także m.in. Grzegorza Schetyny i Rafała Grupińskiego po tzw. aferze hazardowej. - Dymisjonując ich, Donald Tusk wyszedł na prostą. Teraz znowu Dolny Śląsk odbija się Platformie czkawką, tym razem w związku z kupowaniem głosów. Tusk znowu próbuje wybrnąć z tej sytuacji sprawdzoną metodą - dymisjonując, odsuwając od siebie ludzi. Opinia publiczna teraz nie da się nabrać - ocenił Brudziński.
- Gdyby sprawa nie dotyczyła konstytucyjnego ministra i bardzo poważnych zarzutów, można by to było skomentować żartem: po ostatnim usunięciu Nowaka z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Nowak, aby wkupić się w łaski Tuska, nazwał go dotkniętym przez Boga geniuszem. Teraz, chcąc zyskać łaski, być może zaapeluje do kolegium kardynalskiego, aby zmieniło Franciszka na Donalda Tuska. Innej drogi powrotu Nowaka do ministerstwa nie widzę - powiedział Brudziński.
Premier Donald Tusk przyjął dziśdymisję ministra transportu Sławomira Nowaka. Mówił, że Nowak złożył na jego ręce rezygnację w związku z wnioskiem prokuratury o uchylenie mu immunitetu. Tusk podkreślił, że „bardzo wysoko ocenia pracę, a także morale Nowaka”.
Zobacz, jak kilka dni przed dymisją ministra zażartowały z niego kluby "Gazety Polskiej" w Niemczech